
Pan Henryk choć wyglądał młodo, okazał się starszy od pani Ewy, ale i tak - jak przyznaje jubilatka nakładając mężowi na talerzyk dwa kawałki ciasta - to ona jest głową rodziny.

Podobnie zresztą jak pani Barbara Nadolna ze Świecia. Uśmiechnięta, radosna, otwarta. - Tak, to ja wybieram mężowi ubrania - odpowiada ze śmiechem, gdy wspominamy, że pan Lech ma sobie bardzo modne i eleganckie buty. - Musi się podporządkować - wypsnęło się pani Barbarze, ale zaraz łagodzi swoją wypowiedź: - Mój mąż jest taki, że my się zawsze dogadamy.

Jak udało się aż tyle lat razem wytrwać i po 50 latach nadal się uśmiechać do siebie? - Potrzebne było wzajemne zrozumienie i zaufanie - wymienia pan Lech Nadolny. - A niekiedy trzeba umieć powiedzieć „Przepraszam”.

Pani Wanda i pan Stefan Dudzińscy ze Świecia też podkreślają, że w małżeństwie najważniejsze jest zrozumienie. - Nie ma co się kłócić o drobiazgi - podkreśla pan Stefan.