Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złotniki Kujawskie. Do odwołania wójta i radnych zabrakło 540 głosów

Tekst i fot. Dariusz Nawrocki
Radny Karol Gawroński zadowolony z frekwencji być nie może. Co ciekawe, głosował za odwołaniem radnych i wójta. Mógł sam stracić mandat.
Radny Karol Gawroński zadowolony z frekwencji być nie może. Co ciekawe, głosował za odwołaniem radnych i wójta. Mógł sam stracić mandat. fot. Dariusz Nawrocki
Ponad 90 procent osób uczestniczących w referendum w gminie Złotniki Kujawskie chciało odwołania wójta i radnych. W samorządzie nic się jednak nie zmieni ze względu na zbyt niską frekwencję.

Referendum byłoby ważne, gdyby wzięło w nim udział minimum 2080 wyborców. Do urn poszło 1540 mieszkańców. Z tego aż 1402 osoby zagłosowało za odwołaniem wójta i radnych. Rządzących gminą poparło zaledwie 138 wyborców. Był to najprawdopodobniej skutek apelu wójta Henryka Styrny, który wzywał swoich zwolenników, aby zostali w domach.

Czuł się opluwany

Wójt Henryk Styrna ponad 20-procentową frekwencję w referendum uznaje za swój sukces.

- Dziękuję wszystkim mieszkańcom za poparcie. Poprzez to, że zostali w domach wyrazili swoje poparcie dla naszej gminy - wyznaje. O inicjatorach referendum nie ma najlepszego zdania.

- Ci ludzie zrobili mi bardzo wielką krzywdę. Przez cały czas opluwali mnie i moją rodzinę - mówi. W niedzielę pojechał zrelaksować się do lasu. Zapewnia jednak, że się nie denerwował. - Przez całą kampanię byłem tak obijany, że pod koniec nie czułem już tych uderzeń - przekonuje.

Przewodniczący Rady Gminy Zygmunt Rosa ma w sobie więcej radości.

- Gdyby nas odwołali, świat by się nie zawalił. Miałem jednak cichą nadzieję, że społeczeństwo nas nie odwoła. I się nie zawiodłem. Jestem z tego bardzo zadowolony. mam nadzieję, że wszystkich radnych ucieszyła ta informacja - mówi przewodniczący. Jest w błędzie.

Ludzie się bali?

Radny Karol Gawroński zadowolony z frekwencji być nie może. Co ciekawe, głosował za odwołaniem radnych i wójta. Mógł sam stracić mandat.

- W tej radzie jestem nowym radnym. Zawsze wydawało mi się, że radny ma coś do powiedzenia. Okazuje się, że radni związani z wójtem są od niego bardzo zależni. Nie istotne jest dla nich to czy uchwała jest słuszna, czy też nie. Nie oceniają jej indywidualnie. Taka forma sprawowania władzy jest nie do przyjęcia - tłumaczy radny.

Jego kolega z opozycyjnego klubu "Niezależni", Zbigniew Tylkowski, jest podobnego zdania. Wyznaje, że liczył na wyższą frekwencję. Jest daleki od uogólnień typu: ludzie zostali w domach i w ten sposób poparli wójta.

- Ludzie nie poszli do referendum, bo się bali. Zdecydowały o tym listy, które wójt rozesłał do obywateli - tłumaczy. Jest jednak dumny z tych, którzy jednak odważyli się pójść do urn. - To początek walki o demokrację w gminie - dodaje.

Barbarę Gawrońską z grupy inicjującej referendum zasmuciła niska frekwencja.

- Dziękujemy jednak wszystkim, którzy głosowali, niezależnie jaki oddali głos. Wykazali się odwagą w korzystaniu z demokracji. Niestety strach przed "nie znającym słowa zemsta" był zbyt duży - wyznaje.

Dodaje, że poparło ich prawie półtora tysiąca mieszkańców gminy. Czują się więc upoważnieni do tego, by nadal uważnie patrzeć władzy na ręce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska