https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Złoty jednak lepszy od euro

Beata Busz
fot. sxc
Nasi Czytelnicy boją się euro. Czy będziemy mniej zarabiać, a więcej wydawać na życie?

Boimy się euro. - Bo będziemy mniej zarabiać, a więcej wydawać na życie dowodzili Czytelnicy podczas wczorajszego dyżuru poświęconego rządowym przymiarkom do wymiany naszej rodzimej waluty.

Premier Donald Tusk zapowiada, że euro mogłoby znaleźć się w naszych portfelach już w 2012 roku. Co my na to?

- Nasi włodarze nie liczą się z opinią zwykłych ludzi, jeżeli zostanie wprowadzone euro, to niestety ale wszyscy na tym stracimy - przekonywała pani Jolanta. - Ceny wzrosną, ale dochody będą te same, a nawet mogą zmaleć po przeliczeniu.

O tym, że będziemy mieli mniej w portfelu przekonywał również pan Bolesław Stefański: - Teraz dostaję tysiąc złotych emerytury, po wymianie byłoby to około 350 euro. W moim odczuciu stracę. Dlatego jestem przeciw. No chyba, że przelicznik byłby jeden do jednego, czyli euro za złotówkę...

O takim przeliczniku marzył też kolejny rozmówca - weteran II wojny światowej.- W przeciwnym razie, jeżeli będzie referendum, głosuję na "nie".

Jeszcze nie teraz
Wielu Czytelników wskazywało, że nasz kraj nie jest jeszcze gotowy na wymianę waluty. - Nie można ogłosić z niedzieli na poniedziałek, że wprowadzamy euro - przekonywał ekonomista z bydgoskich Bartodziejów. - Musimy najpierw zrobić porządek na własnym podwórku. Również pan Andrzej Prawecki miał wątpliwości czy spełniamy wszystkie warunki stawiane przez Komisję Europejską. - Zwłaszcza jeżeli chodzi o dług publiczny, który ciągle rośnie - mówił.

A Czytelniczka z Torunia radziła: - Może poczekajmy jeszcze z 10 lat. Bo ceny na pewno pójdą w górę, a nam do pensji nikt nie dołoży. Nie mówię tego bez podstaw. Mam rodzinę we Włoszech. Po wymianie waluty ceny żywności wzrosły tam nawet o 30 proc. A podwyżki pensji były dopiero w tym roku, czyli po kilku latach od wprowadzenia euro.

O złych doświadczeniach swojej rodziny za granicą opowiadał również 87-letni emeryt z bydgoskiego Błonia. - Siostra, która mieszka w Niemczech do dziś narzeka na euro i twierdzi, że marka była lepsza. A dostaje znacznie wyższą emeryturę od mojej. Ja mam dokładnie 1230 zł, a ona 2,5 tys. euro. Polscy emeryci, po wprowadzeniu euro będą chyba jeść kit z okien.

Skorzystają, ale bogaci
- Czy według rządu, dobry emeryt, to martwy emeryt - dociekał tymczasem z przekąsem Czytelnik z Solca Kujawskiego. - Bo już teraz ledwo wystarcza nam na życie. Na wprowadzeniu euro skorzystają wyłącznie bogaci.

- I producenci, różni pośrednicy oraz handlowcy - dorzucał pan Waldemar ze Świecia - którzy na pewno nie oprą się pokusie podwyższenia cen przy przeliczaniu złotego na euro. A prognozy, że ceny wzrosną zaledwie o 0,4 proc. można między bajki włożyć.

- Wprowadzenia euro nie mogą się już doczekać firmy, zwłaszcza eksporterzy - przypominał pan Rafał z Włocławka. - Ale przedsiębiorcy powinni pamiętać, że to również popyt wewnętrzny napędza naszą gospodarkę. Tymczasem po wymianie euro na złotówki, siła nabywcza gospodarstw domowych może zmaleć, a z nią chęć na zakupy.

Pan Stanisław z Romanowa obawiał się tymczasem o naszą tożsamość narodową: - W Polsce powinna być polska złotówka - dowodził.

Dziękuję za wszystkie wczorajsze głosy w dyskusji.

Wybrane dla Ciebie

Zwrot podatku dla emerytów. Tyle trafi na ich konto za Trzynastkę i Czternastkę

Zwrot podatku dla emerytów. Tyle trafi na ich konto za Trzynastkę i Czternastkę

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska