Rozmowa z dr. hab.
ANDRZEJEM TOPIJEM
profesorem Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
- Był koniec listopada 1880 r. W salach Muzeum Narodowego Polskiego w Rappersville trwały uroczyste obchody 50. rocznicy wybuchu powstania listopadowego. Głos zabrał Władysław hrabia Plater, jeden z ostatnich, znaczących przedstawicieli Wielkiej Emigracji: Mówił: "Przyjdzie chwila odrodzenia po męczeństwie, jak to już obecnie wypadki zapowiadają. W niedalekiej przyszłości musimy tak działać, aby wypadki znalazły nas przygotowanych". Trzy dekady później Polacy byli przygotowani na niepodległość?
- I tak i nie. Ale tu mała dygresja, nawiązująca do uroczystości, o których pani wspomniała. Brał w nich udział również Kazimierz Dłuski, wówczas człowiek dwudziestokilkuletni, zagorzały socjalista, internacjonalista, czy - jak się wówczas mówiło - kosmopolita. Był krytycznie nastawiony do powstania z 1830 r., a swoje wystąpienie zakończył okrzykiem: "Precz z patriotyzmem!".
- To dziś naraziłby się szczególnie wicepremierowi Giertychowi.
- Zapewne. Tegoż Dłuskiego, później wziętego lekarza (zakładał słynne sanatorium w Zakopanem-Kościelisku) około 1913 r. widzimy już u boku Józefa Piłsudskiego. A trzeba pamiętać, że Piłsudski z internacjonalizmem nie miał nic wspólnego. Przykład wielu socjalistów, którzy z powodów dogmatycznych sprzeciwiali się odzyskaniu niepodległości, ba nawet tej myśli do siebie nie dopuszczali, dowodzi, jak bardzo się zmienili.
- Przeszli metamorfozę...
- ...która nie dotyczyła tylko Polaków. Nie możemy zapominać, że ziemie polskie pod zaborami, a szczególnie Królestwo Polskie zamieszkiwały inne narodowości. Choćby Żydzi, którzy odegrali tak znaczącą rolę w ruchu socjalistycznym. Była odrębna Żydowska Partia Socjalistyczna "BUND", która działała na Kresach Wschodnich i w Królestwie. Żydzi byli także w SDKPiL, gdzie nawet przeważali, oraz w PPS-ie. Jednym z twórców PPS, współautorem "Programu paryskiego", który zakładał połączenie sprawy wyzwolenia narodowego z wyzwoleniem społecznym był Stanisław Mendelson, również Żyd, syn najbogatszego wówczas w zaborze rosyjskim bankiera i finansisty. Ojciec nie wyrzekł się syna-socjalisty, nawet wspierał go finansowo. Błędem byłoby powiedzieć, że po 1864 r. Polacy wyrzekli się niepodległości. Tak nie było. Odłożyli tę sprawę ad acta. W latach 80. XIX w. do głosu doszło młode pokolenie, które nie mogło pamiętać gehenny powstania i jego skutków. To było pokolenie Józefa Piłsudskiego (urodził się w 1867 r.), a także przywódcy endecji Romana Dmowskiego (rocznik 1864). Do niego była adresowana oferta Zygmunta Miłkowskiego, pseudonim Tomasz Teodor Jeż. To on założył w 1887 r. na emigracji Ligę Polską...
...która po kilku latach przekształciła się Ligę Narodową.
- I to z inicjatywy Dmowskiego. Właśnie w programie tego ugrupowania, po raz pierwszy od upadku powstania, pojawił się wyraźny postulat dążenia do odzyskania niepodległości, aczkolwiek nie na drodze zbrojnej rewolty. Tego typu hasło uważano wówczas za utopijne. Gdyby je ogłoszono, nikt pewnie do tej organizacji by nie wstąpił, a chciano tworzyć partię ponadzaborową. Pytanie: dlaczego Ligę Polską założono właśnie 1887 r.? Wtedy, na krótko, zanosiło się na wojnę między zaborcami. A przecież już Mickiewicz modlił się o wojnę narodów, wojnę między ciemiężycielami. Doszło wówczas do bardzo ostrego spięcia dyplomatycznego między monarchią austro-węgierską a Rosją, w związku z konfliktem na Bałkanach. Kryzysy nasilały się, by - na nasze szczęście - doprowadzić do wojny. W 1908 r. ukazała się praca Dmowskiego "Niemcy, Rosja a kwestia Polska", w której napisał, że w obliczu nadciągającej zawieruchy Polacy powinni opowiedzieć się po stronie Rosji. Nie chodziło tu o jakieś prorosyjskie poglądy Dmowskiego, ale o chłodną kalkulację polityczną. Uznał, że narodowi polskiemu to się opłaci. O ile u schyłku XIX w. hasło niepodległości Polski wydawało się nierealne, jednak z upływem lat to się zmieniło. W dużej mierze dzięki ewolucji w stosunkach międzynarodowych. A ewolucja pokazała, że świat wyraźnie zmierza do wojny. **
- Ale zanim nadszedł 1914 r. czołowy dramaturg Młodej Polski Stanisław Wyspiański napisał "Wesele". To w nim zawarł swoją ocenę postaw Polaków. Trudno nie pamiętać słów Chochoła: "Miałeś chamie złoty róg, miałeś chamie czapkę z piór". Pokazał, że Polacy woleli "mieć" niż "być".
- Wyspiański żył i tworzył w Galicji. Tam była inna sytuacja niż w pozostałych zaborach. Poza tym był przedstawicielem dekadencji, nurtu wtedy bardzo popularnego. **
- Czyli co: autor przesadził?
- W każdym z zaborów Polaków inaczej postrzegano. W monarchii austro-węgierskiej uchodzili za jeden z bardziej lojalnych narodów CK monarchii. **
- Gdy kończył się XIX w., Polacy robili rachunek sumienia. Kto wie, może zadawali sobie pytanie - czy przegraliśmy odchodzące stulecie? Jak mogli na nie odpowiadać?
- Pod względem politycznym ten wiek okazał się klęską, a w zasadzie pasmem klęsk, wyjąwszy niewielką jutrzenkę napoleońską.
- Za piecem naród nie siedział? Chwytał za broń wiele razy.
- Z punktu widzenia narodowego Polacy byli o wiele silniejsi niż wiek wcześniej. Powstał nowoczesny naród, obejmujący wszystkie warstwy, także chłopów. Mimo braku własnego państwa, prób przeciwstawiania chłopów ziemiaństwu, co miało miejsce szczególnie w Królestwie Polskim, poczucie interesów narodowych przeważało. Dowodem na to była rewolucja w zaborze rosyjskim w latach 1905-1907. W Rosji etnicznej chłopi występowali przeciwko panom, w Królestwie były tylko strajki robotników rolnych.
- Ale zanim skończył się XIX wiek Polacy, choć pozbawieni państwa, wkroczyli w epokę, w której była już elektryczność, telefony, fonografy. Po ulicach jeździły samochody, na niebie widać było cepeliny i samoloty. W Bydgoszczy pierwszą elektrownię uruchomiono w 1896 r. W tym samym roku prąd popłynął w Warszawie.
- Pewne osiągnięcia, wynikłe z rewolucji przemysłowej, społeczeństwo przyjmowało dość niechętnie. Szczególnie dotyczyło to nowinek w sferze kulturowej i obyczajowej. Przodowały środowiska konserwatywne. Zdobyczą tego okresu było także kino, a raczej kinematograf. Konserwatywne odłamy odnosiły się do tego wynalazku wręcz wrogo. Uważano, że przyczynia się do demoralizacji chrześcijańskiego społeczeństwa.
- Kin było wiele. W zaborze rosyjskim naliczono ponad 600.
- Tylko żeby nikt nie porównywał ich z obecnymi multikinami.
- Jednak bydgoski "Kristall Palast" z 764 miejscami (powojenny "Pomorzanin"), który otwarto w 1914 r., mógł zachwycać.
- Nie tylko kino było złe. Także modernistyczne idee, w tym ruch emancypacyjny kobiet, który uważano za przejaw celowej działalności Żydów.
- Porozmawiajmy o Piłsudskim. Gdyby nie nadgorliwość carskiej policji to kto wie, czy byłoby o kim rozmawiać. W latach 80. XIX w. studiował w Charkowie medycynę, potem - jak mówi prof. Kalembka - pewnie wżeniłby się jakąś mieszczańską rodzinę i miał sześcioro dzieci. Ale studia przerwała pięcioletnia zsyłka na Syberię za udział w zamachu na cara Aleksandra III.
- Piłsudski, obok Dmowskiego, odegrał znaczącą rolę w odzyskaniu wolności. Był pierwszym, który rzucił myśl aktywnego dążenia do niepodległości. Przełomowy dla jego kariery był początek 1893 r. Wtedy spotkał się z emisariuszem zagranicznego Związku Socjalistów Polskich Stanisławem Mendelsonem, który przekonał jego, i jego zwolenników, by powołali w zaborze rosyjskim PPS. Kiedy wybuchła wojna rosyjsko-japońska Piłsudski pojechał do Tokio, by u Japończyków uzyskać pomoc dla Polaków. Ta wyprawa w dużej mierze była nieudana.
- Ale ma, o czym pewnie niewielu wie, bydgoski wątek. Marian Rejewski, urodzony w 1905 r. w mieście nad Brdą, pogromca "Enigmy, prawie 70 lat później w kilka minut odczytał zaszyfrowaną depeszę, którą Piłsudski przesłał z Japonii do centrali PPS.
- Kiedy w 1905 r. wybuchła rewolucja Piłsudski postawił sobie za cel przekształcenie jej w kolejne powstanie narodowe. Z różnych względów to się nie udało. Pozycja Rosji w Królestwie była mocna, zaś w społeczeństwie polskim najsilniejsze wpływy miała endecja. To zresztą dobitnie pokazał 1914 r. Endecy byli zdecydowanie przeciwni powstaniu, nie dlatego, że byli wrogami niepodległości Polski, ale uważali siebie za większych realistów. Uznali, że próba walki z bronią w ręku jest awanturnictwem politycznym. Faktem jest, że od 1908 r. panowała w Europie "zimna wojna".
- Brakowało tylko iskry, który miała podpalić lont.
- Okazał się nią zamach na arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie 28 czerwca 1914 r. Ale właśnie od 1908 r. Piłsudski i jego zwolennicy z PPS-Frakcja Rewolucyjna zaczęli poważnie myśleć o wojnie światowej i o zaznaczeniu w niej polskiej obecności militarnej.
- I to jest początek legendy Legionów.
- Z polskiego punktu widzenia wysiłek Legionów miał bardzo duże znaczenie, choć nie spełniły one roli, jaką im przypisano. W momencie wybuchu I wojny światowej miały wywołać powstanie na tyłach armii rosyjskiej w Królestwie Polskim. Sądzono, że w ledwo Piłsudski wkroczy do Królestwa, ledwo pokażą się tam narodowe oddziały, to zostaną przyjęte z aplauzem.
- Nic takiego się nie stało.
- Wiadomo, jak przyjęto polskie oddziały wkraczające w sierpniu 1914 r. do Kielc. Nie kwiatami, nie solą i chlebem, ale demonstracyjnym zamykaniem okiennic. Do wybuchu narodowego powstania nie doszło.