Po raz pierwszy wziął udział w takich zawodach w Austrii, gdzie zdobył pierwsze miejsce w swojej grupie wiekowej. Teraz powrócił ze Słowacji, również z pucharem, tym razem za trzecie miejsce. Obecnie przygotowuje się do mistrzostw świata, które odbędą się w Wielkiej Brytanii.
Tylko dla twardzieli
"Najtwardszy strażak" to wielobój strażacki, w którym liczy się szybkość, siła, wytrzymałość i strażackie umiejętności. Zawodnicy rozwijają ciężkie węże strażackie, biegają z kilkunastokilogramowym aparatem tlenowym na plecach, walą sześciokilogramowym młotem w specjalny podest, przenoszą w tunelu 20-kilogramowe pojemniki, biegają z 80-dziesięciokilogramowym manekinem na barkach, pokonują ponadtrzymetrową ścianę, na którą wspinają się po linie. Przenoszą drabiny strażackie, a na drugie piętro wchodzą z dwoma pojemnikami ważącymi po 20 kilogramów. Będąc na wieży, wciągają węże strażackie. Wykonują inne próby, w których ważna jest przede wszystkim siła, wytrzymałość i tempo. Najważniejsza jednak jest żelazna kondycja. Na koniec wbiegają, wciąż z aparatem tlenowym na plecach, na wieżowiec.
Po Austrii do Słowacji
- Podczas zawodów w Siegendorf musiałem wbiec na 12 piętro, teraz było jeszcze trudniej, wieżowiec miał 19 pięter - mówi Zbigniew Miciak. - Natomiast w Liverpoolu, podczas tegorocznych mistrzostw świata, czeka mnie do pokonania trzydzieści pięter.
Wyjazdy do Austrii i Słowacji są próbami sił przed mistrzostwami TFA, które w sierpniu odbędą się w Liverpoolu. Zbigniew Miciak wyjeżdża na zawody z drużyną strażaków z Komendy Miejskiej PSP w Toruniu. Torunianie są jedynymi w Polsce, którzy uprawiają tę trudną dyscyplinę sportu.
- W Bystricy, po bardzo wyczerpującej walce, zająłem trzecie miejsce w kategorii M45, natomiast w kategorii open byłem osiemnasty na sześćdziesięciu startujących - podsumowuje kapitan Miciak. - Teraz rozpoczynam przygotowania do kolejnych zawodów. Największy problem, zarówno dla mnie, jak i kolegów z Torunia, stanowi znalezienie odpowiednio wysokiego wieżowca do treningów.
Najwyżej w "Golpaszu"
Zbigniew Miciak ma zgodę na treningi w budynku golubsko-dobrzyńskiego "Golpaszu". Licząc dwie kondygnacje piwnic, budynek ma osiem pięter. To i tak mało, ale musi wystarczyć.
- Wbieganie na wieżowiec jest trudną próbą i warto się do niej przygotować, jak na razie każdy z organizatorów zawodów wyszukuje coraz wyższe budynki - mówi Zbigniew Miciak. - Poszczególne próby też różnie wyglądają. Na Słowacji było trudniej niż Austrii, węże i manekin były cięższe, a tunel, przez który biegnie się z ciężarem, miał mniejszą średnicę.
Kolejna próba strażackich strongmenów odbędzie się w Niemczech. Tam polska drużyna pojedzie w czerwcu. Będą to ostatnie zawody przed mistrzostwami w Liverpoolu.