Znakomicie nowocześni!

Maryla Rzeszut

13 maja 2002, 22:25

Grający muzykę współczesną Modern Art Sextet z Berlina wzbudził duże uznanie grudziądzkiej publiczności.

Najlepszy w Niemczech zespół specjalizujący się w wykonywaniu muzyki współczesnej oklaskiwali grudziądzanie podczas festiwalowego koncertu w muzeum. Modern Art Sextet zachwycił ekspresją, dynamiką, perfekcyjną grą.

     Pamięci Witolda Szalonka
     Berliński Modern Art Sextet, po występach w Gdańsku i Toruniu, w ramach IX Festiwalu Muzyki i Sztuki Krajów Bałtyckich Probaltica, zawitał do Grudziądza. Koncert poświęcony był kompozytorowi Witoldowi Szalonkowi, którego utwory grupa ta wykonuje. W. Szalonek przyjął zaproszenie na festiwal, który wypadłby na jego 75 urodziny. Niestety, zmarł w październiku 2001 r. w Berlinie.
     Od jego kompozycji - "Fanfary na sekstet", niemieccy muzycy rozpoczęli swój występ. Zarówno rodzaj muzyki, jak jej interpretacja była dla grudziądzkiej publiczności nowością, jednak już po kilkunastu minutach słuchacze zorientowali się, że mają rzadką okazję wysłuchania odważnego zespołu znakomicie grającego muzykę współczesną. Drugi utwór - "Sesshu na sekstet" Conrado del Rosario dowodził, że możliwości berlińskich muzyków są ogromne, zaś "La folia III" Takehito Shimazu dosłownie zaparła dech słuchaczom. Tylko doskonałe opanowanie gry na instrumentach i swobodne poruszanie się w zawiłościach kompozycji współczesnych twórców umożliwia tak niekonwencjonalną, wręcz brawurową interpretację.
     Ich wszystkie dźwięki
     Nietypowe dźwięki, np. wystukiwane palcami na korpusie skrzypiec, szuranie lub tupanie butami w podłogę, sapanie, westchnienia, a nawet krzyki czy energiczne skakanie muzyków, układają się w niezwykłą układankę brzmień, niepokojących jak współczesny świat. Idealne zgranie zespołu, a jednocześnie wybitne predyspozycje do popisów solowych wszystkich członków grupy sprawiają, że Modern Art Sextet z lekkością wykonuje utwory z najróżniejszych muzycznych nurtów.
     Berliński zespół wprowadził publiczność w oryginalny, urzekający świat nieskończoności, wydawałoby się, dźwięków, m.in. generowanych przez drewniane instrumenty dęte. Tę różnorodność prezentował także w drugiej części koncertu, wykonując utwory Birgit Havenstein - "Tempelglocken verstummen fuer Sextett", Witolda Szalonka "Haupt der Medusa" na flet i dźwięki kombinowane, Rainera Rubberta "Suburban chants". Słowem - była to mocna dawka muzycznej ekspresji i dynamiki w perfekcyjnym wykonaniu.
     Szef zespołu Klaus Schoepp powiedział "Gazecie Pomorskiej

": - Wykonujemy także chętnie kompozycje twórców francuskich i japońskich oraz oczywiście berlińskich. W Polsce dotąd nie koncertowaliśmy, po raz pierwszy przyjechaliśmy na festiwal Probaltica 2002. Najczęściej występujemy w Niemczech, zwłaszcza w Berlinie, dla środowisk preferujących muzykę współczesną. Twórczość Witolda Szalonka jest nam szczególnie bliska, ponieważ znaliśmy go osobiście, a ja przyjeżdżałem do niego do Akademii Muzycznej do Katowic. Dużą radość sprawiło nam tak ciepłe przyjęcie naszej muzyki przez grudziądzką publiczność. A teraz przed nami wyjazd na tournee do Korei...

WITOLD SZALONEK
Studiował w PWSM w Katowicach. W 1960 r. otrzymał stypendium Kranichsteiner Musikinstitut w Darmstadt. Na przełomie 1962 i 1963 r. studiował u Nadii Boulanger w Paryżu. Od 1967 prowadził klasę kompozycji w PWSM w Katowicach, a od 1970 do 1974 r. kierował Katedrą Teorii i Kompozycji w tej uczelni. W latach 1910-71 przebywał w berlinie Zachodnim na stypendium "artist en residence", zaproszony przez Deutscher Akademischer Austauschdienst. W 1973 wygrał konkurs na profesora zwyczajnego zachodnioberlińskiej Wyższej Szkoły Sztuk. W 1990 r. otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Wilhelmińskiego w Monastyrze a w 1994 r. - nagrodę Związku Kompozytorów Polskich. Jego utwory wykonywane są na najważniejszych festiwalach muzyki współczesnej.