https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żniwa fotoradarów

Łukasz Fijałkowski
Na kierowców-piratów w Kujawsko-Pomorskiem czyha sześć takich fotoradarów
Na kierowców-piratów w Kujawsko-Pomorskiem czyha sześć takich fotoradarów Fot. Łukasz Fijałkowski
Prawie 2 miliony złotych zapłacili już w tym roku kierowcy przyłapani przez fotoradary na drogach naszego regionu. To dużo, biorąc pod uwagę fakt, że tych urządzeń jest zaledwie... sześć.

Drogówka przestawia jednak fotoradary w różne miejsca. I tak, trafiają one na porozrzucane po drogach województwa stałe maszty - 37 sztuk lub na przenośne statywy. Dziennie pstrykają nawet od 100 do 120 zdjęć.

Trudno wymigać się od mandatu

Kierowcy, którzy chociaż raz w życiu dostali taką fotografię, wiedzą, że raczej trudno wymigać się od zapłacenia mandatu. - Widać na niej wszystkie potrzebne szczegóły - przyznają policjanci - czyli samochód, fragment jezdni, numer rejestracyjny pojazdu, a nawet twarz kierowcy.

Oprócz tego na dole zdjęcia zapisana jest data i godzina oraz prędkość, z jaką jechało auto. Dodatkowo osoba, która złamała przepis, dowie się, jakie ograniczenie było w miejscu, gdzie fotoradar zrobił zdjęcie.
- Jeśli ktoś przekroczy prędkość o jeden czy dwa kilometry, to fotoradar oczywiście nie zrobi mu zdjęcia - twierdzi Artur Rzepka, rzecznik toruńskiej policji. - Chodzi nam przede wszystkim o to, żeby ukarać kierowców którzy faktycznie mają ciężką nogę, a nie tych, którzy tylko na chwilę przyspieszyli.
- A kierowcy potrafią przekroczyć dozwoloną prędkość nawet o 70 kilometrów - dodaje sierżant Krzysztof Bendykowski, z toruńskiej drogówki. - Taki "wyczyn" kosztuje 500 złotych i 10 punktów karnych. Kiedyś zatrzymałem mężczyznę , który jechał 115 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do "pięćdziesiątki". Najgorsze, że wiózł ze sobą dwójkę małych dzieci i nie mógł zrozumieć powodu zatrzymania do drogowej kontroli.

Ostre hamowanie za miastem

Tysiące zdjęć

Od początku roku do końca listopada, fotoradary w regionie wykonały 18.803 zdjęcia, z tego:
- 9.661 kierowców zostało ukaranych mandatami
- 2.509 wniosków trafiło do sądów grodzkich (kierowcy nie przyjęli mandatów)
- 544 kierowców pouczono
- 6.633 sprawy są w toku
Wszystkie wykonane zdjęcia są warte ponad 1,7 mln zł.

Teoretycznie fotoradary ustawiane są przez policjantów w taki sposób, by zadziałały dopiero wówczas, gdy kierowca przekroczy prędkość o 20 kilometrów. W praktyce - zdaniem samych kierowców - bywa z tym różnie.
Według policjantów wszystko zależy od miejsca. Inaczej są nastawione radary na dwupasmowej szosie, a inaczej na wąskiej ulicy, gdzie w każdej chwili może wybiec pieszy.

Najwięcej kontrowersji wśród kierowców wzbudzają jednak fotoradary umieszczane na drogach poza miastem.

- Na krajowej "jedynce" w kierunku Torunia pojawił się znak ograniczający prędkość do 50 kilometrów na godzinę i zaraz za nim fotoradar. To jest szalenie niebezpieczne - przekonuje Rafał Włodarski, zawodowy kierowca z Torunia. - Wszyscy na widok radaru zaczynają nagle ostro hamować. Przy prędkości 90 kilometrów mogą zwyczajnie nie zdążyć w porę zareagować i w konsekwencji uderzyć w jadące przed nimi auto.

Kierowcy piraci do inspekcji

Policjanci mają 30 dni na wysłanie mandatu kierowcy, który przekroczył prędkość.
Pieniądze z mandatów najpierw wpływają do kasy Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, a następnie zasilają państwową kasę.
Policjanci nie ukrywają zadowolenia, bo wszystko wskazuje na to, że od przyszłego roku wykroczenia związane z szybką jazdą, będą kierowane do Inspekcji Transportu Drogowego.

- To byłoby dobre rozwiązanie, bo policjanci, którzy siedzą teraz za biurkami i szukają właścicieli sfotografowanych samochodów, mogliby zająć się czym innym - mówi Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Czy tak się faktycznie stanie, przekonamy się wkrótce.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bolek
Specjalność naszych drogowców to stawianie fotoradarów (polecam trasę Włocławek-Toruń i Bydgoszcz-Świecie - tam to już kuriozum!). Gorzej idzie im z remontami dróg i budową nowych. A jeśli już zrobią kawałek nowej (oczywiście wąskiej) drogi, to obok niej musi być głęboki na 1,5 metra rów - jakiekolwiek opuszczenie drogi (poślizg, kolizja) ma wówczas dużo tragiczniejsze skutki. Czy naprawdę nie innych technik budowlanych? Jakoś w innych krajach nie ma z tym problemu...
h
halo
W regionie jest 6 fotoradarów? Śmieszne- w samym Grudziądzu są 3 - więc ile jest w innych miastach? Mowa o FOTORADARACH- nikt nie uścislił wielkośc, mobilności czy innych parametrów. A to co jacys głupcy powyczyniali na jedynce od Grupy do Bydgoszczy- to Mrożek w najczystszym wydaniu.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska