https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz jak ładnie pomalowali blok

Andrzej Bartniak
Mieszkańcy bloku przy ul. Żwirki i Wigury  są wściekli z powodu zniszczenia nowej  elewacji, na którą tak długo czekali
Mieszkańcy bloku przy ul. Żwirki i Wigury są wściekli z powodu zniszczenia nowej elewacji, na którą tak długo czekali
- Co za draństwo! - mieszkańcy bloku przy Żwirki i Wigury 9 nie przebierają w słowach.

Nie są jedynymi, którzy nie mogą zrozumieć, jak można było tak zapaskudzić nową elewację?

Ogromny napis na szczytowej ścianie bloku przy ul. Żwirki i Wigury 9 w Świeciu pojawił się niespełna dwa tygodnie temu. Jak zawsze w takich przypadkach, zrobiono go w nocy. Dla zwiększenia efektu "malarz" wybrał płaszczyznę, na której niedawno położono nową elewację. - To zwykła podłość, draństwo__a przede wszystkim głupota! - denerwuje się pan Wojciech, mieszkaniec wspomnianego bloku. - Gdybym złapał tego łobuza...

To akurat jest mało prawdopodobne. W ostatnim roku ani policja, ani straż miejska nie zatrzymały nikogo na gorącym uczynku. Graficiarze wpadają niezwykle rzadko. W przypadku większych rysunków, zazwyczaj jedna osoba stoi na czatach i wypatruje czy ktoś się nie zbliża, druga w tym czasie maluje. Częściej są to dzieła jednoospowe, powstające w ciągu kilku minut.

Kiedyś było gorzej

- Pocieszające jest to, że dzieje się tak coraz rzadziej - zauważa Stefan Wojnowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Świeciu. - Najgorzej było jakieś dziesięć lat temu. Wtedy nasza ekipa remontowa systematycznie usuwała bazgroły z bloków.

W pierwszej kolejności zajmowano się wulgaryzmami albo takimi, gdzie pojawiały się nazwiska.

Golasy na dachu

Wszelkiego rodzaju rysunki na budynkach to problem przede wszystkim osiedla Marianki. W starej części miasta i na Miasteczku też się zdarzają. - Ale znacznie rzadziej - mówi Paweł Bednarski, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Świe-ciu. - Bardziej bolą nas zniszczone klatki schodowe, które dla młodzieży mieszkającej na Miasteczku są ulubionym miejscem spotkań. Efektem tego są dziury w ścianach, powyrywane klamki i napisy.

Chociaż bywa, że młodzież przenosi się na dach, by np. poopalać się nago. Ale to też jest zabronione. Może nie samo opalanie, ale chodzenie na dach. - Depcząc rozgrzaną papę, zwyczajnie dziurawią ją, a potem mieszkańcy skażą się, że zacieka - żali się Bednarski.

Wagon z obrazkiem

Problem praktycznie nie istniej na osiedlu Kościuszki. Pewnie dlatego, że jest tam najmniej młodzieży.

Nie tylko administratorzy mają na pieńku z miłośnikami farby w sprayu. Dość regularnie świecka policja powiadamiana jest o kolejnych wagonach, które pomalowano podczas postoju na stacji Laskowice.

Tekst i fot.


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska