Żołnierze dwóch plutonów manewrowych PKW Czad, którzy przylecieli w rejon operacji pod koniec czerwca kilka dni temu z otwartymi ramionami przywitali swoich kolegów z sił głównych. Niebawem zwiększy się znacznie ilość zadań patrolowych, przybędzie konwojów i eskort.
Dokładnie 28 czerwca z Polski przyleciało kilkudziesięciu żołnierzy
z: gliwickiego Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej, 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa oraz 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza. Nasi żołnierze przejęli od Irlandczyków zadania związane z ochroną tymczasowego obozowiska, wybudowanego w maju przez saperów z Brzegu. Wraz upływem czasu przybywały kolejne zadania. Kiedy w zasadniczą fazę weszła rozbudowa docelowej bazy - North Star Camp żołnierze obydwu plutonów rozpoczęli pełnienie służb ochronnych na nowym obiekcie. Poza czuwaniem nad bezpieczeństwem baz wykonywali liczne patrole, zabezpieczali pobyty VIP-ów, występowali jako eskorta dla dowództwa PKW podczas wyjazdów w teren. Służba w Czadzie, szczególnie poza bazą, wymaga naprawdę sporego wysiłku, a afrykański klimat naprawdę nie rozpieszcza. Jednak podwładni z plutonów por. Damiana Golca i por. Jacka Ćwięka doskonale dają sobie radę. Dla sporego grona żołnierzy ŻW służba na Czarnym Lądzie to nie pierwszyzna - dwa lata temu mieli okazję poznać jej smak służąc w ramach unijnej misji w Demokratycznej Republice Konga, służyli również w Afganistanie. Z przystosowaniem się do wysokich temperatur i rozpoznaniem terenu poradzili sobie bez większych problemów.
Podobnie zresztą jak żołnierze ze Świętoszowa i Międzyrzecza, którzy przysłowiowe zęby "zjedli" na zagranicznych misjach - niektórzy byli po dwa, trzy razy w Iraku.
Gogle i przewiązane przez szyję popularne, szczególnie w tym rejonie, arafatki dobrze chronią twarz przed piachem, który wdziera się w czasie patrolu w niemal każdy zakamarek umundurowania. Na każdy wyjazd żołnierze zabierają pokaźny zapas wody - picie paru butelek dziennie to podstawa dobrego funkcjonowania w temperaturze dochodzącej obecnie do 38 stopni. Faktem jest, że bywało gorzej bowiem afrykańskie słońce paliło niemiłosiernie, a słupek rtęci wskazywał nawet 55 stopni. Teraz głównym problemem na czadyjskich bezdrożach jest błoto. Co kilka dni padają obfite deszcze skutkiem czego piaszczyste drogi zamieniają się w nieprzejezdną breję. W Czadzie trwa po prostu pora deszczowa.
Żandarmi, podobnie zresztą jak ich koledzy z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej oraz 10 Brygady Kawalerii Pancernej, wchodzą w skład dwóch kompanii manewrowych PKW Czad, czyli tej grupy żołnierzy, którzy bezpośrednio będą wypełniać zadania mandatowe nałożone na EUFOR rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wraz z przybyciem sił głównych obydwu kompanii i ogłoszeniem pełnej gotowości operacyjnej, utworzonego na bazie PKW Czad, Wielonarodowego Batalionu Północ EUFOR żołnierze rozpoczną realizację zadań w pełnym wydaniu. Przed nimi zatem parudniowe patrole, eskortowanie ładunków z pomocą humanitarną, działania w operacjach połączonych oraz na tymczasowych check - pointach. Wszystkie zadania mają jeden cel - ułatwienie poruszania się w terenie i zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom różnych agend ONZ oraz członkom pozarządowych organizacji humanitarnych, którzy bezpośrednio dostarczają pomoc do obozów dla uchodźców.