Żużlowcy Polonii Bydgoszcz mogą żałować straconych punktów

Londyn 2012 kajakarstwo górskie. GOOGLE dało DOODLE

Przed sezonem typowanie Polonii do czołowej czwórki przyjmowano z lekkim uśmiechem. W trakcie rozgrywek to się zmieniło, bo bydgoscy zawodnicy kilka razy pozytywnie zaskoczyli.

Punktowa strata do czwartego w tabeli Unibaksu jest spora. Ale wystarczyło kilka bardziej udanych wyścigów, by Polonia była znacznie bliżej czołówki.

We wtorkowych derbach Pomorza bydgoszczanie pokazali, że wiele nie ustępują rywalom z Torunia. Na swoim torze są nawet zdecydowanie lepsi. Bonus za wynik dwumeczu stracili dopiero w ostatnim wyścigu. - Szkoda, czujemy spory niedosyt - przyznał Robert Sawina. - Ten dodatkowy punkt był bardzo blisko. Jeździliśmy jednak na nieco innym torze niż zwykle, ale nie mam wpływu na regulamin i nie wolno mi go nawet komentować. Moi zawodnicy walczyli ambitnie i niewiele im zabrakło do zwycięstwa w dwumeczu.

Sam bonus zdobyty na Unibaksie niewiele by zmienił, ale już kilka punktów, straconych w podobnych okolicznościach, tak.

Polonia Bydgoszcz - Unibax Toruń [zobacz kolejne zdjęcia]

Na wyciągnięcie ręki bydgoska drużyna miała zwycięstwo na własnym torze z Tauronem Azotami Tarnów. Przegrała w końcówce, po błędzie taktycznym (Robert Kościecha startujący w ramach rezerwy, zamiast Emila Sajfutdinowa). Nie można przesądzać, że inna decyzja Roberta Sawiny dałaby Polonii zwycięstwo, ale szansa była spora. Żałować można również dwumeczu z PGE Marmą. Po dotkliwej przegranej na wyjeździe (- 20 punktów) mało kto wierzył w udany rewanż. A tymczasem poloniści tak zdominowali mecz u siebie, że pod koniec spotkania odrobili aż 18 punktów. W wyścigach nominowanych nie poszli jednak za ciosem, a bonus pojechał do Rzeszowa. O trzy punkty Polonia przegrała dwumecz z Unią Leszno, bo nie umiała do końca wykorzystać osłabienia przeciwnika (kontuzja Jarosława Ham- pela). Szkoda również porażki we Wrocławiu. Tam do szczęścia Polonii zabrakło tylko dwóch punktów (przegrała 44:46).

Gdyby do dorobku Polonii doliczyć choć połowę z tych straconych punktów (i odjąć je rywalom), do końca rundy zasadniczej emocjonowalibyśmy się walką o play off. A Polonia miałaby spore szanse, by wykiwać przeciwników. Zostały jej trzy mecze, z czego dwa rozegra na swoim torze. W niedzielę z Lotosem Gdańsk powinna bez kłopotów zgarnąć komplet punktów. Dwa za zwycięstwo i bonus, bo już w pierwszym meczu bydgoszczanie byli górą. O dodatkowy punkt można pokusić się również z Włókniarzem Częstochowa (dziesięć "oczek" do odrobienia). To już sześć punktów, dopisanych do dorobku Polonii. Ostatni mecz fazy zasadniczej nasza drużyna rozegra w Zielonej Górze. Gdyby wciąż walczyła o play off, może wystarczyłoby chęci i mobilizacji, by powalczyć z Falubazem o bonus (Polonia przystąpi do meczu z 12-punktową zaliczką).

Zmarnowanych szans nie da się już jednak odrobić w tym sezonie. Polonia skończy rozgrywki gdzieś w połowie tabeli, a biorąc pod uwagę, że szanse na dodatkowe punkty były na wyciągnięcie ręki, to spore rozczarowanie.

Polonia Bydgoszcz - Unibax Toruń [zdjęcia, wideo]

Główna w tym zasługa Artioma Łaguty, któremu już teraz śmiało można wręczyć trofeum za największe rozczarowanie tego sezonu. I pierwszy zawodnik do zwolnienia przed kolejnym sezonem.

Wiele do przemyślenia po sezonie będzie miał również Tomasz Gapiński. kapitan Polonii ze średnią 5,85 pkt na mecz, rozpoczyna piątą dziesiątkę klasyfikacji skuteczności zawodników Enea Ekstraligi. Nie na to liczyli kibice.