https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Związkowcy chcą dwuletniej pensji

Adrianna Błaszkiewicz
Związkowców w negocjacjach wspierają byli  pracownicy, mieszkańcy Ostrowitego i  samorządowcy
Związkowców w negocjacjach wspierają byli pracownicy, mieszkańcy Ostrowitego i samorządowcy Adrianna Błaszkiewicz
Po ok. 80 tys. zł chcą dostać od pracodawcy pracownicy wygaszonej cukrowni w Ostrowitem. Wczoraj rozpoczęły się negocjacje.

Przypomnijmy, że zakład został zamknięty w miniony piątek. Wtedy pod jego bramami zapalono znicze, powieszono wieniec. Pracownicy blokowali wyjazd - uniemożliwiając wywiezienie cukru - do soboty rano, potem dalej, aż do 23.00 w niedzielę. Wczoraj znów stawili się pod zakładem. Tym razem o 7.00 rano. O godzinie, na którą od lat przychodzili tu do pracy. Kilka godzin później, tuż przed rozpoczęciem negocjacji z zarządem firmy, rozpoczęła się pikieta. Mieszkańcy, samorządowcy, koledzy związkowcy i proboszcz parafii Ostrowite ks. Zdzisław Kupiszewski przyszli wspierać cukrowników.

Jan Cieszyński, przewodniczący zakładowej "Solidarności": - Żądamy 18-miesięcznego odszkodowania, czyli około 60 tys. zł,__plus to, co nam się należy zgodnie z Kodeksem Pracy. Łącznie 24 pensje. 18 pensji odszkodowania to o wiele mniej, niż proponowano w koncernie Krajowej Spółki Cukrowej. Tam jest mowa o 76 tys. zł.

Witold Zarębski, dyrektor do spraw operacyjnych British Sugar Overseas, wielokrotnie przekonywał, że sukcesem będzie, jeżeli pracownicy otrzymają 12-krotność pensji, podobnie jak załoga wygaszonej wcześniej cukrowni w Unisławiu (powiat chełmiński).

- Pan Zarębski ma prawo mówić, że 12 pensji to super. Ale nie dla tej załogi. My będziemy elastyczni podczas negocjacji, ale nasza elastyczność ma swoje granice. Będziemy bronili swoich założeń, bo byliśmy załogą dobrą, sumienną i uważamy, że zasługujemy na to, o co walczymy. Do końca zachowywaliśmy się godnie wobec pracodawcy. Liczymy na wzajemność - mówi Cieszyński.

Jeżeli negocjacje skończą się pomyślnie dla załogi (Jan Cieszyński podchodzi do tego sceptycznie), to odstąpi ona od blokowania bram. Jeżeli nie - protest zostanie zaostrzony.

- Przywieziemy innych związkowców z regionu - zapowiada przewodniczący zarządu regionu toruńsko-włocławskiego "Solidarności" Jacek Żurawski. - Na tym polega solidarność, że w tych chwilach, kiedy gdzieś dzieje się krzywda naszym ludziom, skrzykujemy się z całego regionu i robimy kilkusetosobową manifestację. W ub. roku wiosną zorganizowaliśmy taką pikietę przed kopalnią soli w Inowrocławiu i wtedy zamierzenia zarządu kopalni - bardzo niekorzystne dla pracowników - zostały zmienione.

W chwili, gdy zamykaliśmy to wydanie, negocjacje jeszcze trwały. Do sprawy wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

I co ? Dostali ?

B
Bill
W dniu 08.01.2008 o 22:54, mario84 napisał:

Bill tu jest troche inna sytuacja. Gdybyś interesował sie gospodarką to byś wiedział. Koncern dostaje odszkodowanie za to że zamyka zakład, plantator dostaje odszkodowanie za to ze rezygnuje z uprawy,a robotnik - kopa w za przeproszeniem w d... i narazie. Zostaje przeżuty i wypluty. Nie jest nikomu potrzebny to narazie. I każdy tylko życzy powodzenia ale jak pokazuje doświadczenie gdy emocje opadną zostaną to i władza sie wykręci czterema literami a przypomną sobie w czasie wyborów. Mówi sie jaki pownien być pracownik sumienny, oddany firmie ucziciw etc etc. Ale tak z ręką na sumieniu - jacy wy jesteście pracodawcy. Na naszym rypińskim podwórku widać to gołym okiem. Powstaja fortuny a robl jak pracowal za najniższą krajaową tak nadal pracuje. Z wielkiej łąski dostaje wypłate. Kiedy zrozumiecie że pensja nie jest jałomużną ani nagrodą. To jest to na co zapracowaliśmy i słusznie nam sie należy. Mówi sie o cudzie w Irlandii. Tylko tam tygodniówka jest święta i to co zarobiłeś jest twoje. Zarób sam i daj zarobić innym.


Z całym szacunkiem ale odpowiedź jest w rodzaju "pomieszanie z poplątaniem".Koncern otrzymuje odszkodowanie za wygaszenie produkcji/unijne limitowanie wielkości produkcji cukru/ i utracenie korzyści z tego wypływających.To dotyczy całej wspólnoty Unii Europejskiej a nie tylko naszego kraju.
To on jest właścicielem cukrowni a nie pracownicy/chyba,że posiadają udziały/.Dlatego otrzymuje rekompensatę WŁAŚCICIEL.
Nie będę tu powoływał się na prawo ani na dekalog ale na zwykłą przyzwoitość.Pracownikowi NALEŻY się wynagrodzenie jak "psu buda" bez żadnej łaski.
Jeśli tak nie jest /a zdarza się niestety/ to znaczy,że pracodawcy są oszustami i złodziejami/powiedzmy to wprost/.
Z tymi fortunami bym nie przesadzał.W większości to pić i blichtr.Najczęściej jest to kredyt i własność banku.Pisałem kiedyś na ten temat.Zachęcam ponownie do zakładania własnych firm.Będzie to i szybka edukacja i wolność szeroko rozumiana.Z konsekwencjami oczywiście na własny rachunek.
Ale warto podjąć takie wyzwanie.
m
mario84
Bill tu jest troche inna sytuacja. Gdybyś interesował sie gospodarką to byś wiedział. Koncern dostaje odszkodowanie za to że zamyka zakład, plantator dostaje odszkodowanie za to ze rezygnuje z uprawy,a robotnik - kopa w za przeproszeniem w d... i narazie. Zostaje przeżuty i wypluty. Nie jest nikomu potrzebny to narazie. I każdy tylko życzy powodzenia ale jak pokazuje doświadczenie gdy emocje opadną zostaną to i władza sie wykręci czterema literami a przypomną sobie w czasie wyborów. Mówi sie jaki pownien być pracownik sumienny, oddany firmie ucziciw etc etc. Ale tak z ręką na sumieniu - jacy wy jesteście pracodawcy. Na naszym rypińskim podwórku widać to gołym okiem. Powstaja fortuny a robl jak pracowal za najniższą krajaową tak nadal pracuje. Z wielkiej łąski dostaje wypłate. Kiedy zrozumiecie że pensja nie jest jałomużną ani nagrodą. To jest to na co zapracowaliśmy i słusznie nam sie należy. Mówi sie o cudzie w Irlandii. Tylko tam tygodniówka jest święta i to co zarobiłeś jest twoje. Zarób sam i daj zarobić innym.
B
Bill
Czegoś tu nie rozumię!Oczywiście po "ludzku" można współczuć.Utrata pracy jest jeśli nie tragedią to napewno ogromnym stresem.Żądanie odszkodowania to jakiś socjalistyczny absurd.To co, jak ogłoszę upadłość swojej firmy to mam się "oflagować" i rządać /od kogo??/ rekompensaty za urtacone zyski lub odprawę finansową.Mogę! z własnej kieszeni!!! Żarty jakieś??Pracownik jest "siłą najemną" i jedyne co mu się należy to terminowe wynagrodzenie za pracę.I nic więcej.Może przy okazji warto przypomnieć,że warto dbać o interes właściciela i dobrze życzyć firmie /dbająć o jego majątek/ ,bo jak się o tym zapomina to może się skończyć jak w Ostrowitem.Jasne,że wpływ pracownika jest pozornie niewielki ale takie zjawisko jak bylejakość,marnotrawstwo czy zwykła dbałość to winien być standart w postawie pracownika.A jak jest? Różnie.Upadają firmy,powstają.Tak bywa.
Jeśli mogę pocieszyć.Jak mawiają w gospodarce kapitalistycznej.Gdy zwalniają to znaczy,że będą też przyjmować.Ważne by było gdzie pójść do nowej pracy.Dlatego gdy padł pomysł naszgo burmistrza by stworzyć strefę ekonomiczną tylko przyklasnąłem.To znaczy,że miałem rację. Było by teraz łatwiej o nową pracę.A tak to "kopiemy studnię gdy się pali".
Pozdrawiam pracowników cukrowni Ostrowite,życząc im szybkiego znalezienia nowej pracy.Oby jeszcze lepiej wynagradzanej.Bo samym optymizmem nie da się "nakarmić rodziny".Czego im z całego serca życzę
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska