48-letni włocławianin powiadomił policję, że zarówno on, jak i jego 19-letni syn, zostali pobici. Do zdarzenia doszło w środowy wieczór we włocławskim śródmieściu. Mężczyzna wraz z synem robili coś przy swoim samochodzie, zaparkowanym przed domem. Około godz. 22.00 zauważyli trzyosobową grupę wyrostków, idących ulicą Zduńską. Zachowywali się głośno, kopali szklaną butelkę, czym potęgowali hałas.
Mężczyzna postanowił zwrócić im uwagę. To "zdenerwowało" idące towarzystwo. Całą grupą podeszli do włocławianina, który ośmielił się do nich odezwać i zaczęli go bić. W obronie bitego ojca stanął 19-letni chłopak, więc oberwał i on. Potem napastnicy uciekli.
Pobici mężczyźni zaalarmowali policję. Podane przez nich rysopisy i opis wyglądu napastników, pozwoliły funkcjonariuszom szybko ustalić personalia sprawców. Już kilkanaście minut po zdarzeniu wszyscy trzej zostali zatrzymani. Mają od 25 do 28 lat.
Możliwe, że wpływ na ich zachowanie miał wypity wcześniej alkohol. Cała trójka była bowiem pod jego działaniem. Najmłodszy, 25-letni napastnik miał w organizmie 1,63 promila, 28-latek - 2,22 promila, zaś 27-latek- 1,82 promila.
Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty pobicia. Grozi im za to kara pozbawienia wolności do trzech lat.