Rosjanin (8. ATP) to kolejny tenisista ze światowej czołówki pokonany przez Hurkacza w drodze do finału. Wcześniej wygrał z Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem (12. ATP), Kanadyjczykiem Milosem Raoniciem (19. ATP), Grekiem Stefanosem Tsitsipasem (5. ATP).
To życiowy sukces Polaka, który do tej pory miał w dorobku zwycięstwa w turniejach niższej rangi (Winston-Salem w 2019 i Delray Beach 2021). W turnieju rangi ATP 1000 w finale zagrał rok temu, ale w deblu. W Paryżu. Razem z Kanadyjczykiem Feliksem Auger-Aliassime'm pokonali wówczas chorwacko-brazylijską parę Mate Pavić - Bruno Soares.
W zaplanowanym na niedzielę finale Hurkacz zmierzy się z Włochem Jannikiem Sinnerem. Swoim tegorocznym partnerem deblowym.
Fantastyczny wynik w Miami pozwoli Hurkaczowi awansować w rankingu WTA na najwyższe miejsce w karierze. Jeśli sięgnie po tytuł, będzie to pozycja numer 16. Jeśli przegra, w poniedziałek awansuje na 25. miejsce.
