I Bal Niepodległości w Grudziądzu

Podczas balu licytowane były książki "Patriotyzm dnia dzisiejszego" prof. Wojciecha Polaka z UMK w Toruniu
(fot. Maryla Rzeszut)
- Bardzo dobrze, że zorganizowano Bal Niepodległości. Amerykanie potrafią cieszyć się swoim Dniem Niepodleglości, a my dopiero raczkujemy w wyrażaniu radości z tej okazji. W takim dniu należy smutki odrzucić, to świetna okazja do zabawy - twierdzi Krystyna Kowalska z Grudziądza, uczestniczka balu.
- Przyjechałam z Niemiec, spod granicy z Danią, a dowiedziawszy się o balu, chętnie się do Czarciego Młyna wybrałam - chwali pomysł Balu Niepodległości grudziądzanka, Ewa Maria Brzozowska. - To wychodzi naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców. Ludzie chcą bawić się na tego rodzaju imprezach. Wskazana jest kontynuacja takiego balu co rok!
- Pamiętajmy o bohaterach, módlmy się za nich, czcijmy Dzień Niepodległości, ale też warto znaleźć czas na radość z tego, że żyjemy w wolnym państwie i bawić się wesoło - mówił podczas balu prof. dr hab. Wojciech Polak z UMK w Toruniu, historyk, kierownik katedry konfliktów politycznych na wydziale politologii i studiów międzynarodowych. - Trzeba zachować równowagę między poważnym i radosnym celebrowaniem święta. I pamiętać, że patriota nie tylko od święta pamięta o ojczyźnie, ale wyczuwa zagrożenie, żyje sprawami państwa. Praca i aktywność społeczna - to też przejaw patriotyzmu. Taki jest człowiek, który poważnie myśli ojczyźnie.
Specjalnie do Grudziądza przyjechali z Gniezna, pierwszej stolicy Polski państwo Krystyna i Wojciech Nowaccy oraz Elzbieta i Henryk Kozłowscy.
- Bawimy się bardzo dobrze. Jesteśmy z żoną w Grudziądzu po raz pierwszy, właśnie z tej okazji - mówił Wojciech Nowacki. - Zrezygnowaliśmy z podobnego balu w Niechanowie, 20 km od Gniezna, by pokonać 160 km do Grudziądza. I nie żałujemy.
- Poważne świętowanie Dnia Niepodległości: msza św. , koncert czy złożenie kwiatów pod pomnikiem nie wyklucza tego, że można się z tej okazji dobrze bawić - uważa Elżbieta Kozłowska.
Czytaj: Jak świętować, to na biało-czerwono!
Kawaleryjskie "Zdrowie konia!"

Prof Wojciech Polak wdpisuje dedykacje do swojej książki "Patriotyzm dnia dzisiejszego". Ukazała się w tym roku.
(fot. Maryla Rzeszut)
Kiedy Piotr Torłop z Klubu Kawaleryjskiego im. 18. Pułku Ułanów Pomorskich wjechał konno na salę balową, zarządził rozdanie róż przez panów swoim paniom. Po czym objaśnił, jak powinni wznosić toast. Przede wszystkim wstać, jedną nogę postawić na krześle i dopiero wychylić kielich.
W balu wzięli udział także członkowie Grudziądzkiej Grupy Rekonstrukcji Historycznych Rota. W barwnych kostiumach historycznych, ożywili salę. Padły propozycje, by na przyszły rok wszyscy uczestnicy postarali się o historyczne przebrania.

Panowie w kawaleryjskich mundurach 18. PUP wzbudzali zainteresowanie na sali
(fot. Maryla Rzeszut)
Jeden ze współorganizatorów, Piotr Adamczyk poinformował, że dochód z licytacji książek prof. Polaka i albumów Wydawnictwa Alternatywy "Z dziejów gdańskiej poligrafii podziemnej" przeznaczony będzie dla jednej z grudziądzkich szkół.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »