https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Borówno. Lewoskręt potrzebny od zaraz

(ale)
Skręt w lewo, do Borówna, do bezpiecznych nie należy
Skręt w lewo, do Borówna, do bezpiecznych nie należy Adam Lewandowski
...Ostatnio TIR nie wyhamował i pchnął stojącego peugeota wprost pod autobus, którego kierowca na szczęście zdążył ominąć auto...

- Takich kolizji naoglądałem się w tym miejscu wiele - opowiada bydgoszczanin, pracujący od dwóch lat w Borównie.

Wystarczy wyciąć dęby

- I wszystko dlatego, że nie chcą wyciąć przy S-5, na skrzyżowaniu z drogą do Borówna i Aleksandrowa dwóch drzew z alei dębowej prawem chronionej. Po wycince można by tu zrobić lewoskręt. Byle deszczyk, nawet w lecie, i pod tymi drzewami robi się ślisko. Kierowca nie zdąży wyhamować, kiedy zobaczy auto oczekujące na skręt w lewo.

Przeczytaj także:Karambol w Borównie. Przez nawierzchnię

Gdyby był lewoskręt, kolizji byłoby znacznie mniej. Koszty jego braku ogromne, bo co rusz musi tu lądować helikopter medyczny, o karetkach pogotowia nie wspomnę. A koszty napraw potłuczonych aut i leczenia rannych? To człowiek powinien być prawem chroniony, nie drzewa!

Walczą od wielu lat

- To wszystko prawda - mówi Tadeusz Kaźnica, sołtys Borówna. - To naprawdę bardzo niebezpieczne skrzyżowanie. Walczyliśmy o lewoskręt, kiedy kilka lat temu przebudowywali skrzyżowanie. Bez skutku. Bo nie można ponoć wyciąć dwóch drzew. Zrobili sygnalizację świetlną, jest bezpieczniej, ale nadal są problemy ze skrętem z S-5 do Borówna. I nadal są kolizje i wypadki. Nie ma spotkania wiejskiego, byśmy o tym nie mówili. Ślemy petycje do Urzędu Gminy w Dobrczu, prosimy o zrobienie tego lewoskrętu. Nikt nas nie słucha. Teraz przekonują, że będzie przecież trasa ekspresowa, która ominie aleję dębową, więc po co wycinać drzewa? Tylko - kiedy? Wielu naszych mieszkańców jadąc z Bydgoszczy skręca w prawo przy dawnej "Czerwonej karczmie", by to nasze skrzyżowanie przejechać na wprost, od strony Aleksandrowa.

Rozmawialiśmy z Tomaszem Okońskim, rzecznikiem prasowym Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Wycięcie drzew objętych ochroną jest niemożliwe - powiedział. - Dla podniesienia bezpieczeństwa są tam: sygnalizacja świetlna, do tego światła alarmowe mrugające, ciągłe linie, ograniczenie prędkości. Kolizje i wypadki są wynikiem brawury kierowców. Problem się skończy, gdy powstanie droga ekspresowa...

W tym roku na tym skrzyżowaniu było 25 kolizji i jeden wypadek. 2 osoby zostały ranne.

Wystarczy wyciąć dęby

- I wszystko dlatego, że nie chcą wyciąć przy S-5, na skrzyżowaniu z drogą do Borówna i Aleksandrowa dwóch drzew z alei dębowej prawem chronionej. Po wycince można by tu zrobić lewoskręt. Byle deszczyk, nawet w lecie, i pod tymi drzewami robi się ślisko. Kierowca nie zdąży wyhamować, kiedy zobaczy auto oczekujące na skręt w lewo.

Gdyby był lewoskręt, kolizji byłoby znacznie mniej. Koszty jego braku ogromne, bo co rusz musi tu lądować helikopter medyczny, o karetkach pogotowia nie wspomnę. A koszty napraw potłuczonych aut i leczenia rannych? To człowiek powinien być prawem chroniony, nie drzewa!

Walczą od wielu lat

- To wszystko prawda - mówi Tadeusz Kaźnica, sołtys Borówna.

- To naprawdę bardzo niebezpieczne skrzyżowanie. Walczyliśmy o lewoskręt, kiedy kilka lat temu przebudowywali skrzyżowanie. Bez skutku. Bo nie można ponoć wyciąć dwóch drzew. Zrobili sygnalizację świetlną, jest bezpieczniej, ale nadal są problemy ze skrętem z S-5 do Borówna. I nadal są kolizje i wypadki. Nie ma spotkania wiejskiego, byśmy o tym nie mówili. Ślemy petycje do Urzędu Gminy w Dobrczu, prosimy o zrobienie tego lewoskrętu. Nikt nas nie słucha. Teraz przekonują, że będzie przecież trasa ekspresowa, która ominie aleję dębową, więc po co wycinać drzewa? Tylko - kiedy? Wielu naszych mieszkańców jadąc z Bydgoszczy skręca w prawo przy dawnej "Czerwonej karczmie", by to nasze skrzyżowanie przejechać na wprost, od strony Aleksandrowa.

Rozmawialiśmy z Tomaszem Okońskim, rzecznikiem prasowym Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Wycięcie drzew objętych ochroną jest niemożliwe - powiedział. - Dla podniesienia bezpieczeństwa są tam: sygnalizacja świetlna, do tego światła alarmowe mrugające, ciągłe linie, ograniczenie prędkości. Kolizje i wypadki są wynikiem brawury kierowców. Problem się skończy, gdy powstanie droga ekspresowa...

W tym roku na tym skrzyżowaniu było 25 kolizji i jeden wypadek. 2 osoby zostały ranne.

beta.pomorska.pl w zupełnie nowej odsłonie. Czekamy na opinie

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
ania

ludzie, przejezdzam tam codziennie, jak mozna na tych swiatłach spowodowac wypadek?? powiem jak- wymuszajac pierwszenstwo. i te historie jak TIry wpadja w poslizg i ladują na drzewach a sami sa bez winy, to jakas bajka, wiem jak jezdza kierowcyTIRów,przynajmniej duza ich czesc, niedalej jak wczoraj jeden przez pare kilometrów jechał mi na tyle i migał co chwile swiatłami,choc jechałam przepisowo, w koncu wyprzedził na linii ciagłej i  zap..dalał dalej . ot co

b
brawo czub-ecki
ale farsa dwa razy czytamy ten sam tekst i powtarzany jest kilkakrotnie ten sam błąd. Tthe o nie jest droga ekspresowa S-5 tylko droga krajowa nr 5! Rzetelność dziennikarska czy ona jeszcze istnieje???

Ekspresówka S-5 miała być ale kasę na nią ukradli nam torunianie na swój most z pola na łąkę.
Dzięki temu nikt nie ma korzyści ale ważne że krzyżackie plemię znów dokopało zachodniej części regionu a przede wszystkim Bydgoszczy.To wszystko w ramach DUPO-lu.
d
drumol
ale farsa dwa razy czytamy ten sam tekst i powtarzany jest kilkakrotnie ten sam błąd. Tthe o nie jest droga ekspresowa S-5 tylko droga krajowa nr 5! Rzetelność dziennikarska czy ona jeszcze istnieje???
T
Tantrum
"Kierowca nie zdąży wyhamować, kiedy zobaczy auto oczekujące na skręt w lewo" - ludzie, tam jest ograniczenie do 50km/h, wystarczy się dostosować oraz nie jechać "na zderzaku" auta przed nami, a nie będzie problemu. Ograniczenie nie pojawia się nagle, wcześniej jest ograniczenie do 70km/h. Niestety, wielu zapewne uważa, że ograniczenie w tym miejscu postawił idiota i pędzą na złamanie karku, ale życie pokazuje, że to ograniczenie jest jak najbardziej uzasadnione. Kierowcy dużych ciężarówek powinni zwłaszcza uważać, w końcu maja na pace często wiele ton i wyhamowanie takim zestawem to nie bułka z masłem.

Jeżdżę aleją dębową codzienie w obydwie strony i to nie drzewa są winne wypadkom na tym skrzyzowaniu, a lekceważący przepisy kierowcy.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska