Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

03.04.2009 piątek

Redakcja
Pierwszy koncert

Dzień zapowiada się ciekawie. W końcu to dziś zagramy pierwszy koncert na tej trasie. W nocy dowiedziałem się od Toma, że koncert został przeniesiony do większej sali ze względu na ogromne zainteresowanie. Bilety skończyły się już pod koniec lutego. Na szczęście udało się znaleźć dużą, wolną salę. Mimo, że Nomeansno są z Vancouver to grają tu stosunkowo żadko, raz na dwa lata.
Ale zanim znaleźliśmy się w sali koncertowej trafiłem z Michałem do baru, którego klimat znałem tylko z amerykańskich filmów i to tych starszych. Absolutnie old schoolowe miejsce.
Oczywiście główną potrawą były hamburgery różnej maści, frytki no i kawa amerykana (straszna lura). Mimo, że nie jestem fanem tego typu jedzenia nie mogłem odmówić sobie posiłku w tym miejscu. Jedzenie ostatacznie nie było złe, nawet dobrze wyglądało, natomiast atmosfera tego miejsca użekająca. Największe wrażenie zrobiły na nas mini szafy grające, znajdujące się przy każdym stoliku. Za ćwierć dolara można sobie wybrać utwór, przy którym zamówiony hamburger smakować powinien jeszcze lepiej. Oczywiście piosenka która leci z głośnika nie zgadza się z tą, którą została wybrana przez nas ale jakie to ma znaczenie - i tak jest pięknie.
Nie miałem odwagi sfotografować pani kelnerki ale klasę miała i to taką, która była godna tego miejsca.
Mam nadzieję, jadąc przez Kanadę, spotkać więcej miejsc takich jek to.

No i wreszcie miejsce naszego koncertu. No to okazał się już zupełny odjazd. Żeby było ciekawiej to powiem tylko, że to był pierwszy tego typu koncert w tym miejscu.
Myślę, że nie ma co tu pisać, proszę obejrzeć zdjęcia.

Koncert zaczął się o 9 wieczorem, występem lokalnego zespołu. Nie pamiętam nazwy ale dali radę.
Potem już my. Trochę spinka na początku ale publiczność szybko dała nam odczuć, że wszystko się zgadza. Koncert wyszedł bardzo dobrze, powiem nawet, że zaskakująco dobrze. My mieliśmy takie odczucia i jak się potem okazało, spora część publiczności również.
Bez wątpienia punktem kulminacyjnym naszego koncertu był ostatni utwór "Higher Ground“ Stiviego Wondera, do którego zaśpiewał i zagrał na trąbce Rob, u którego część z nas mieszka.
No a na sam koniec gwiazda wieczoru - Nomeanso. Ponad 600 osób na widowni ewidentnie było usatysfakcjonowanych tym co się działo na scenie.
Koncert skończył się późno w nocy, spakowaliśmy samochody i pojechaliśmy każdy w swoją stronę.
I w tym miejscu niech opowieść z tego dnia się zakończy. Tak chyba będzie lepiej dla wszystkich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska