https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Takiego miejsca w Toruniu jeszcze nie było! A już niedługo będzie można je zniszczyć…

Katarzyna Kucharczyk
Toruński Rage Room powstał w piwnicy Fortu XV przy ul. Rypińskiej 10. I choć wygląda dość niepozornie, cel ma słuszny: pomóc torunianom rozładować negatywne emocje.
Toruński Rage Room powstał w piwnicy Fortu XV przy ul. Rypińskiej 10. I choć wygląda dość niepozornie, cel ma słuszny: pomóc torunianom rozładować negatywne emocje. Grzegorz Olkowski
Za dużo negatywnych emocji? Pilna potrzeba rozładowania stresu? Żaden problem! Za dwa tygodnie w Toruniu otworzy się Rage Room, czyli pokój, który można zdemolować, i to bez poczucia winy!

Miejsce zagrożone zabawą

Otaczająca nasz rzeczywistość nie należy do najłatwiejszych. Każdego dnia przetwarzamy masę informacji, które nie tylko wyzwalają w nas najróżniejsze emocje, ale sprawiają, że jesteśmy też coraz bardziej przebodźcowani. A kiedy napięcia w nas jest zbyt dużo, szukamy rozwiązań, jak się go pozbyć. Sposoby są różne – od biegania, przez spacerowanie, do gotowania i jedzenia. Czasami jednak potrzeba nam innych wrażeń, nieco silniejszych i głębiej oczyszczających.
Właśnie taką potrzebę zauważyli czterej mieszkańcy Torunia, którzy pewnego dnia postanowili stworzyć Rage Room, czyli pokój do istnej demolki… I choć brzmieć to może trochę przerażająco, cel jest pozytywny – rozładować swoje napięcie i znaleźć ukojenie.

Toruński Rage Room powstał w piwnicy Fortu XV przy ul. Rypińskiej 10. Wygląda dość niepozornie. Na początku natrafiamy na kanapę, neon zawieszony na ceglanej ścianie i telewizor. Ale gdy zajrzy się głębiej, dokładnie za ochronną ściankę, sprawa nabiera zupełnie innego obrotu.

Nagle zostajemy sami z przedmiotami, które aż proszą się o rozwalenie… Widzimy stare niedziałające monitory czy telewizory. Z sufitu zwisają kubki oraz szklane butelki. Znienawidzony talerz? Nie ma sprawy, jego też można rozwalić. Inicjatorzy Rage Roomu nie ukrywają, że testy zostały już przeprowadzone i wszystko spełnia najwyższe wymagania, także te bezpieczeństwa.

– Uczestnik zakłada kombinezon ochronny oraz przyłbicę. Wybiera narzędzie, którym chce się posługiwać i do dzieła… – tłumaczy nam jeden z inicjatorów Rage Roomu. – Można skorzystać pojedynczo, można też w dwie osoby. Wszystko zależy od potrzeb i preferencji.

Kiedy wchodzi się do pokoju, należy wybrać narzędzie, którym będzie się posługiwać. Do wyboru są kije, pałki czy ogromny młot. Patrząc na ścianę, na której wiszą, można odczuć niewielki niepokój, ale, jak podkreślają właściciele Rage Roomu, nie o to w tym chodzi.

– To nie jest zachęcenie do agresji. Chodzi wyłącznie o rozładowanie. Zdarzają się dni, kiedy człowiek chce się wyżyć. Sami sprawdziliśmy, że coś takiego może zadziałać – wyjaśniają założyciele. – Miejsca tego typu funkcjonują już w Polsce od jakiegoś czasu i dobrze się sprawdzają. Są niecodzienną rozrywką, dlatego chcieliśmy wprowadzić ją do Torunia.

Otwarcie jeszcze w lutym

Przedmioty, które można zniszczyć w Rage Roomie pozyskiwane są z różnych źródeł – zarówno od przedsiębiorców, którzy chcą jakichś rzeczy się pozbyć, jak i od osób prywatnych. Jeśli pomysł w Toruniu się przyjmie, to kto wie, być może kiedyś odwiedzający będą mogli przyjść z własnym przedmiotem, który będzie można zniszczyć.

Toruński Rage Room nie został jeszcze oficjalnie otwarty. Prace wciąż w nim trwają, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik i spełniło oczekiwania odwiedzających. A udało nam się już ustalić, jest ich już całkiem sporo, co potwierdza, że tego typu miejsce rzeczywiście może być potrzebne na mapie miasta.

– Chcielibyśmy otworzyć Rage Room w ciągu dwóch tygodni. Zbliżają się walentynki. Prawdopodobnie uda nam się już wtedy ugościć pierwszych odwiedzających. Myślimy o zorganizowaniu anty-walentynek. Atrakcją mogłoby być zniszczenie na przykład kubka od byłego partnera czy partnerki – żartują założyciele Rage Roomu.

W Rage Roomie zorganizować można również imprezę integracyjną czy wpaść z przyjaciółmi, by po prostu miło spędzić czas. Nie da się ukryć, że jest to miejsce nietypowe i wciąż mało spotykane w Polsce. Ceny za udział w demolce nie są jeszcze znane, lecz wiadomo, że na pewno będą konkurencyjne. Wszystko jednak zależeć będzie od poziomu zniszczenia i potrzeb odwiedzających.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska