Wystosowali list otwarty do prezydenta, pod którym podpisało się aż 118 osób.
Przypomnijmy, że pod topór ma pójść aż 51 dorodnych topól dających dziś cień pacjentom oraz mieszkańcom pobliskiego bloku. W uchwale w tej sprawie podjętej przez zarząd powiatu zapisano, iż "wnioskowane do usunięcia drzewa poprzez lokalizację w sąsiedztwie szpitala oraz znaczne rozmiary stanowią zagrożenie dla ludzi". Część mieszkańców Inowrocławia szlag trafił. - Zdumiewa nas miałkość i nielogiczność tej argumentacji - napisali w liście do prezydenta Ryszarda Brejzy. Liczą, że nie dopuści on do ogołocenia przyszpitalnego terenu z drzew. W swym piśmie sugerują, że prawdziwym powodem wycinki może być niechęć wnioskodawców do dbania o porządek wokół szpitala (puch z tych drzew gęsto pokrywa chodniki i trawniki). - Dowiadujemy się również, że teren przyszpitalny może być potraktowany jak działka inwestycyjna, a wycięcie drzew jest pierwszym etapem przygotowania tego terenu pod zabudowę - piszą.
Zgoda na wycinkę
Marlena Gronowska-Florek, rzecznik prasowy inowrocławskiego starostwa twierdzi, że obawy mieszkańców są nieuzasadnione. Przypomina, że o zgodę na wycinkę drzew wnioskowała dyrekcja szpitala. "Przyczyną usunięcia drzew jest ich pylenie w okresie wiosennym, co jest utrudnieniem dla wielu pacjentów szpitala i przychodni będących alergikami. Ponadto drzewa stwarzają zagrożenie dla ludzi poprzez odłamujące się konary podczas silniejszych wiatrów" - napisano we wniosku. Zarząd przychylił się do tej prośby, wystąpił o pozwolenie na wycinkę do prezydenta miasta i ją otrzymał. "Wnioskowane do usunięcia drzewa gatunku topola ze względu na swoją lokalizację w sąsiedztwie szpitala, znaczne rozmiary oraz kruchość mogą stanowić zagrożenie dla ludzi i mienia podczas silniejszych wiatrów" - napisano w decyzji prezydenta. Ratusz wyraził zgodę na wycinkę pod warunkiem nasadzeń aż 153 nowych drzewek.
Wiara w prezydenta
Mieszkańcy czekają na odpowiedź prezydenta. Liczą, że cofnie zgodę na wycinkę. Twierdzą, że osoby uważające, iż topole mają negatywny wpływ na ich zdrowie, są w błędzie. - Nie są one roślinami o szczególnej szkodliwości, jeśli chodzi o wywoływanie alergii. Pylenie trwa tylko miesiąc, a uważany przez wiele osób za alergenny puch topoli pochodzi z gniazd nasiennych i nie ma takich właściwości - zapewniają.
NASZE SPRAWY. 118 mieszkańców broni drzew rosnących przy szpitalu
Psikanie pod topolą