Książka nosi tytuł "Pasja życiem". - To powieść dla młodzieży od młodzieży - mówi Iza Kornet, piętnastoletnia debiutantka ze Stążek koło Świekatowa.
Na stronie wydawnictwa jej książka o poszukiwaniu przez nastolatkę sprzedanego ukochanego konia reklamowana jest słowami: "Z iskierką wiary w sercu czekała na jakąś wiadomość o jego istnieniu. Szukała go wszędzie. Aż pewnego dnia wpadła na ślad..."
O koniach
Brzmi tajemniczo? Charakterystyka autorki jest równie enigmatyczna: "Odmienna? A może nie? Podobno z innym światopoglądem i w niekonwencjonalnym stroju. Z miłością nie tylko do koni, ale do całej reszty istotek. Patrząca na świat przez pryzmat marzeń - w różowych okularach i z różowym kwiatkiem we włosach." Na szczęście, nam udało się ją poznać nieco lepiej.
Izabela Kornet w czerwcu skończyła gimnazjum w Serocku. Od września będzie kontynuować naukę w V Li-ceum Ogólnokształcącym w Bydgoszczy, oczywiście, w klasie humanistycznej. - Nasza polonistka, pani Elżbieta Zmarzlak, zachęcała nas do pisania czegoś więcej niż tylko szkolnych wypracowań. Była pierwszą recenzentką naszych "wprawek". Jako, że oceny były przychylne, to odważyłam się pisać dalej. Z czasem ewoluowało to w pomysł na powieść - wspomina Iza Kornet.
O młodych
Naturalnie, musiała być to książka o młodych, skoro sama autorka jest nastolatką, najłatwiej było jej oddać to środowisko. A czemu jeszcze o koniach? - To moja pasja. Uwielbiam jeździć konno. Ponadto łatwo się pisze o czymś, co jest częścią życia - uważa Iza.
Do klawiatury siadała wieczorami, które przeradzały się w noce. Wokół cisza i spokój, nic, co mogłoby rozpraszać twórcę. Raz z większą intensywnością, raz z mniejszą, ale regularnie starała się dodawać kolejne zdania, akapity, rozdziały.
- Zdarzały się jednak ranki, że na monitorze nie było nic nowego. A bywało, że pisałam w zasadzie ciągiem, w myślach będąc zawsze kilka zdań do przodu.
Powieść powstawała od października do kwietnia. - Przeczytałam ją kilka razy sama, żeby być pewną, czy jestem zadowolona. Potem zaniosłam ją polonistce, też nie była zawiedziona. Przyszedł czas na poszukiwanie wydawcy. W efekcie, się udało i dziś świeżo wydrukowane egzemplarze trzymam w rękach - cieszy się Iza.
O ludziach
Jedyne, czego się obawiała, to reakcji rówieśników. - Na początku byli jakby niemile zaskoczeni. Nie mam pojęcia, z czego to wynikało, ale dziś cieszą się już razem ze mną.
Debiutanci zazwyczaj nie odnoszą sukcesu finansowego, a jak jest w przypadku Izy? - Na pewno zarobiłam na wakacje. Ale wcale nie jest to dla mnie najważniejsze. Największy sukces to nabyta świadomość, że mogę pisać i jest to wartościowe, bo ktoś chciał to wydać. Może wkrótce znowu wezmę się do tworzenia. Jestem też ciekawa, jakie zbiorę recenzje od swoich czytelników.
Autorka nie wiąże jednak przyszłości z zawodowym pisarstwem. - Wolałabym być psychologiem. Oprócz koni uwielbiam też kontakt z ludźmi (śmiech). W takiej pracy powinnam się spełniać - prorokuje Iza Kornet.
Czytaj e-wydanie »