16 maja strajk generalny w Polregio. Staną wszystkie pociągi. Marszałek płaci za nierealizowane usługi?

Jak już pisaliśmy, związkowcy z Polregio nie porozumieli się z zarządem spółki w sprawie podwyżek dla pracowników i krótko przed Wielkanocą ogłosili pogotowie strajkowe. Żądają 700 zł brutto podwyżki miesięcznie.

Związkowcy szykują się do strajku generalnego, kiedy to staną pociągi w całym kraju. Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy Polregio poinformował, że strajk rozpocznie się 16 maja.

Żądają dla pracowników 700 zł brutto podwyżki miesięcznie.

Dotąd na Kujawach i Pomorzu nie pojechało w trasę kilkadziesiąt pociągów Polregio. Dotyczy to połączeń Toruń - Bydgoszcz, Bydgoszcz - Toruń, Bydgoszcz - Piła, Toruń - Włocławek, Bydgoszcz - Inowrocław, Inowrocław - Poznań.

Nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwają te problemy komunikacyjne.

Grzegorz Młotkowski, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Maszynistów w Toruniu powiedział nam, że pracownicy odchodzą do konkurencji, ponieważ płaci dużo lepiej. Natomiast ci, którzy zostali są przemęczeni nadgodzinami. Wielu poszło na chorobowe i nie ma komu wozić pasażerów.

- Nie jest to strajk, tylko brakuje ludzi do obsługi pociągów - dodaje Młotkowski.

Niektóre pociągi stoją, część zastąpiła komunikacja autobusowa.

Czy w związku z nierealizowanymi usługami przewozów kolejowych w naszym regionie marszałek zapłaci za nie operatorowi, czyli spółce Polregio?

- Zgodnie z obowiązującą umową, za niezrealizowany przewóz operatorowi nie należy się wynagrodzenie - odpowiada na nasze pytanie Wiktor Plesiński, zastępca dyrektora Departamentu Transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. - Ponadto dla każdego odwołanego pociągu, za który nie zostanie uruchomiony przewóz zastępczy, nakładana jest kara finansowa w wysokości trzech tysięcy zł.

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że w czwartek w urzędzie marszałkowskim trwały rozmowy z przedstawicielami Polregio, ale nie zakończyły się konkretnymi dla tej sprawy rozwiązaniami.

Piotr Całbecki podtrzymuje więc to, o czym wcześniej informowaliśmy, czyli zaproponował zwołanie konwentu marszałków województw, ponieważ problem dotyczy całego kraju. Na konwent zostanie zaproszony również prezes Polregio.

- Oczekuję, że rząd pomoże. Jednym z rozwiązań problemu jest przekazanie marszałkom pieniędzy na pokrycie oczekiwań płacowych związków zawodowych w formie funduszu kolejowego. A dla każdego z regionów to kwoty liczone w dodatkowe miliony złotych rocznie - podkreślił Całbecki.

Zświadczenia, które otrzymaliśmy z Polregio wynika, że podniesienie pensji o 700 zł brutto oznacza dla spółki roczny koszt ok. 124 mln zł i oznaczałoby jej stratę finansową i utratę rentowności.

Polregio zaproponowało podniesienie wynagrodzenia zasadniczego o 400 złotych brutto miesięcznie, ze spłatą od 1 stycznia 2022 roku oraz 500 złotych jednorazowej gratyfikacji, przy czym wypłata byłaby uwarunkowana podpisaniem aneksów z marszałkami wszystkich województw.