2012 rok w Kujawsko-Pomorskiem. Pracownicy wyszli na ulicę, Pesa wjechała na salony

Na szczęście, mamy firmy, które odnosiły sukcesy.

2012 rok rozpoczęliśmy falą zwolnień grupowych w regionie i, niestety, również nimi go zakończyliśmy. Jest jednak wielki powód do dumy: mamy u siebie lidera wśród polskich i europejskich producentów pojazdów szynowych. To oczywiście bydgoska Pesa! Jej pociąg zachwycił nawet Davida Lyncha!

Na początku stycznia usłyszeliśmy o zwolnieniach grupowych w firmach, które od lat kojarzyły się z naszym regionem.

Zwalniali już od stycznia

200 osób straciło pracę w Hucie Irena w Inowrocławiu. 180 zwolniły Bydgoskie Fabryki Mebli likwidując jedną ze swoich fabryk - na bydgoskich Glinkach.
Rok mijał, a my pisaliśmy o kolejnych zwolnieniach, np. w: Sharpie, Orionie, Sumice pod Toruniem, szpitalach, bankach, szkołach. Na bruk szły setki osób.
We wrześniu do Bydgoskiej Fabryki Form Metalowych Formet w Bydgoszcz wkroczyła likwidatorka. Efekt? W firmie zostało tylko 10 ze 130 pracowników, w sądzie gospodarczym leży wniosek o jej upadłość.

Niestety, "kończą żywot" także Bydgoskie Zakłady Chemiczne Zachem w Bydgoszczy, a jeszcze niedawno jako jedyne w Polsce produkowały epichlorohydrynę (surowiec do produkcji żywic epoksydowych) czy TDI (stosowany w przemyśle tapicerskim). Udziały Zachemu na polskim rynku wynosiły: TDI - ponad 50 proc., epichlorohydryna - prawie 100 proc. To był również niezmiennie od 1948 roku jeden z największych pracodawców w naszym regionie. Technologię i produkcję TDI przejmuje niemiecki gigant chemiczny - BASF. Pracę traci zaś 600 na ok. 700 zatrudnionych w tym zakładzie. Przy okazji do grona bezrobotnych dołączy m.in. 170 pracowników Zachemu UCR, firmy w 80 proc. zależnej od spółki-matki.

Na ulicę wyszli, by bronić swoich miejsc pracy, m.in. pracownicy bydgoskiego Zachemu:

Jak wynika z danych GUS za listopad, stopa bezrobocia w Kujawsko-Pomorskiem wynosi już 17,3 proc., co oznacza, że bez pracy jest ponad 142 tys. mieszkańców regionu. Zajmujemy pod tym względem 3. miejsce od końca na mapie 16 polskich województw.

Ten rok będzie się również kojarzył z aferą Amber Gold. Ponad 10 tys. Polaków, w tym z naszego regionu, zainwestowało w parabanku przeszło 300 mln zł. Do dziś nie odzyskali swoich pieniędzy.

Pesa: nasza perełka!

Na szczęście, mamy też dobre wiadomości. Wiele łamów "Pomorskiej" poświęciliśmy sukcesom bydgoskiej Pesy. Trudno je wszystkie wyliczyć, ale ten rok zdecydowanie należał do tego producenta pojazdów szynowych, które jeżdżą już m.in. po torach: Niemiec, Włoch, Węgier, Czech, Rosji, Ukrainy, Litwy czy Rumunii. We wrześniu, podczas największych kolejowych targów Europy "Innotrans 2012" w Berlinie, Pesa podpisała rekordowy kontrakt z Kolejami Niemieckimi Deutsche Bahn. Za ok. 5 mld zł z bydgoskiej fabryki ma wyjechać za Odrę 470 pociągów - Linków. Dodajmy, że właśnie Linka poprowadził znany reżyser, David Lynch, gość specjalny Festiwalu Camerimage w Bydgoszczy (listopad). Uchodzi za pasjonata kolei.

Berliński kontrakt pozwolił naszej firmie "wjechać tramwajami i pociągami na międzynarodowe salony", a jej prezesTomasz Zaboklicki otrzymał kilka prestiżowych nagród. Wygrał m.in. w kategorii "Produkcja" konkursu "Ernst & Young Przedsiębiorca Roku". Został wyróżniony za "stworzenie nowoczesnego, innowacyjnego oraz zaawansowanego technologicznie przedsiębiorstwa - lidera wśród polskich i europejskich producentów pojazdów szynowych". Zdobył również tegoroczną "Nagrodę Kisiela" za "Właściwy tor".

Mamy nowe fabryki

Powiało optymizmem także w cierpiącym na chroniczne bezrobocie Grudziądzu. W marcu ruszyła produkcja w nowej przetwórni ryb Limito Grudziądz. Na początek zatrudniła kilkadziesiąt osób. Ale już we wrześniu, gdy zorganizowano uroczyste otwarcie, przy produkcji wyrobów z łososia pracowało ponad 250 osób. Na tę uroczystość przyjechał Lech Wałęsa.

Wybudowano również nową fabrykę wózków dziecięcych we Włocławku. Produkcja ruszy w styczniu. Na razie trwa rozruch. Firma Newell Rubbermaid będzie produkować średnio 3500 wózków miesięcznie. Chce zatrudnić ponad 100 osób.

Końcówka 2013 roku przyniosła też dobre wiadomości przedsiębiorcom zadłużonym w ZUS. Prezydent podpisał w grudniu ustawę o powszechnym umorzeniu zaległych składek, zwaną potocznie abolicyjną. Wejdzie w życie na początku 2013 roku. Dotyczy osób, które prowadziły działalność gospodarczą w okresie od 1 stycznia 1999 do 28 lutego 2009 roku. Niektórzy np. zawieszali firmy i nie płacili ubezpieczenia, za co później ZUS ich nękał i kazał sobie oddawać zaległe składki z odsetkami karnymi. Wkrótce długi zostaną umorzone. Skala zjawiska jest duża, m.in. w naszym regionie. To powszechna abolicja, więc dotyczy również tych, którzy nie płacili celowo.