Tą historią dekadę temu żyła cała Polska
Andrzej Ziemniak i Łukasz Sas byli wychowankami Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Rewalu. 31 marca 1999 r. mieli uciec z ośrodka i od tamtej pory ślad po nich zaginął. Było wiele teorii w tej sprawie. Według jednej chłopcy chcieli wyjechać do Szwecji.
Przełom nastąpił kilka dni temu. Na terenie ośrodka trwanie szukano szczątków dwóch chłopców. Pierwszego dnia koparka natrafiła na kości i sweter. Matka zaginionego Andrzeja potwierdziła, że to ubranie jej syna. Ma nawet zdjęcie syna w tym sweterku. Potem koparka natrafiła na zasypaną studnię pod która były kości i spodnie.
ZOBACZ TEŻ:
O tym, że poszukiwania trzeba prowadzić na terenie ośrodka jest przekonany Marek Szwedowski, prezes Stowarzyszenia Przystań Nadzieja. Zastrzega jednak, aby nie wiązać tej sprawy z obecnym ośrodkiem i pracującymi tam ludźmi.
- Jako medium, potrafię więcej wyczuć. Metodami trochę dedukcyjnymi i trochę detektywistycznymi doszliśmy do wielu rzeczy, łącznie z tym, że dzieci nie żyją i trzeba ich szukać na terenie ośrodka. Powtarzam, to się wydarzyło 21 lat temu. Dzisiaj odcinamy od tego ten ośrodek. Dzisiaj jest zupełnie inna kadra - mówi.
- Podczas prac eksploracyjnych na terenie MOW w Rewalu w dniu 27 maja wykopaliśmy 22 kości oraz dolną część piżamy dziecięcej. Policja zabezpieczyła materiał dowodowy. Czekamy za wyniki analiz laboratoryjnych wszystkich kości oraz znalezionej odzieży.
- Zakończyliśmy prace inwazyjne. Koparka przez 2 dni eksploracji intensywnie pracowała łącznie 17 godzin - dodaje Szewdowski.
Podczas poszukiwań obecna była mama jednego z zaginionych chłopców.
Poszukiwania odbywały się przy nadzorze policji i prokuratury. Zabezpieczone rzeczy trafią do badań laboratoryjnych.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gryficach.
ZOBACZ TEŻ:
Tych dzieci do dziś nie udało się odnaleźć. Tajemnicze zagin...
Mieszkańcy województwa zachodniopomorskiego, którzy zaginęli...
WIDEO:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
