Tragedia rozegrała się w pomieszczeniu, które 34-letni mieszkaniec miasta otrzymał od gminy.
- Tu właściwie od dawna była melina - mówi nasz informator.
- Spotkali się na imprezie alkoholowej. Kilku mężczyzn oraz 37-latka, niepracująca, była pielęgniarka, po kilku terapiach odwykowych. W tym gronie był także użytkujący ten lokal - także bez pracy, uzależniony - usłyszeliśmy nieoficjalną relację.
Użył noża
Prokurator Wojciech Jabłoński uściśla: - W tym pokoju było tego wieczoru dwóch śpiących - pijanych: 37-letni Waldemar P. oraz 34-letni Piotr J. - użytkownik mieszkania. Według relacji wszedł trzeci - 21-letni Mariusz S.. Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Dokonał zabójstwa 37-letniej Agnieszki K., dusząc ją i powodując obrażenia prawej części szyi przy użyciu noża.
Mariusz S. wstępnie przyznał się do opisywanego czynu.
Czy doszło do kłótni, do gwałtu oraz czy kobieta była pijana? - dociekaliśmy.
- Motywy tej zbrodni będą przedmiotem ustaleń. Kobieta mogła być pijana. Sekcja zwłok ustali mechanizm i bezpośrednią przyczynę śmierci. Wyniki będą znane jutro - dodaje prokurator.
Policja zatrzymała Waldemara P., Piotra J. i Mariusza S. - Temu ostatniemu grozi nawet dożywocie - komentuje W. Jabłoński. Policję wezwał Piotr J.
Wcześniej gwałt
- Nie wiem, na jakiej zasadzie gmina Żnin dała J. to mieszkanie. Bo miał mieć dobry start? I co z tego wyszło? Miał wszystko z opieki społecznej - czy tak powinno być? Przecież jeszcze pamiętamy, że doszło tu wcześniej do gwałtu na innej kobiecie, a po zdarzeniu zamknęli poszkodowaną w tapczanie. Pobita ledwo doszła na policję... - komentuje żninianka.