Jego ostatnie chwile transmitowała internetowa kamera.
To szokujące wydarzenie miało miejsce około pierwszej w nocy z niedzieli na poniedziałek na popularnej Czaterii portalu Interia.pl.
Przerażona internautka z okolic Rzeszowa, która widziała tę tragedię "na żywo" natychmiast zawiadomiła policję.
- Tak szybko, jak tylko to było możliwe, ustaliliśmy adres desperata i tam pojechaliśmy. Niestety, na ratunek było za późno - mówi Jerzy Górecki z sanockiej policji.
Dlaczego to zrobił?
Komentujący to tragiczne zdarzenie na forach internetowych prześcigają się w domysłach co mogło pchnąć 27-latka do samobójstwa "na żywo".
- Dzięki temu, że świadkami byli inni internauci, czuł, że nie jest sam gdy odchodzi z tego świata - przekonują jedni.
- Chciał zaistnieć. Odejść z hukiem - uważają drudzy.
Psychologowie, z którymi rozmawialiśmy nie potrafili wskazać stuprocentowego powodu, dla którego młody człowiek zdecydował się upublicznić swoją śmierć.
- Może miał nadzieję, że ktoś zdąży zapobiec tragedii? To jednak tylko przypuszczenia, spekulacje, bo każde samobójstwo to indywidualna i złożona sprawa - mówią.
Nie wykluczają jednak, że wpływ na spektakularne rozstanie się z życiem mogło mieć to, że z dnia na dzień ubywa tematów tabu. W programach reality show wielokrotnie przekroczono granice ludzkiej intymności, prywatności. Coraz mniej jest barier do złamania, bo coraz mniej nas szokuje. Dotyczy to także śmierci.
Cały artykuł przeczytasz w portalu nowiny24