Dwulatka prawdopodobnie sama zaprószyła ogień w samochodzie. Jest poważnie poparzona
Wypadek wydarzył się w okolicach Kolna w województwie podlaskim. Jak podaje TVN24, dziewczynka wyszła z domu i niezauważona wsiadła do samochodu stojącego w garażu. Dopiero po chwili rodzice zorientowali się, że dziecko zniknęło. Ojciec wyciągnął córkę z płonącego już samochodu.
Z ustaleń policji wynika, że dziecko prawdopodobnie samo zaprószyło ogień - podaje portal TVN24.
Dziecko najpierw przewieziono do szpitala w Łomży, stamtąd zostało przetransportowane do Warszawy. Lekarze określają stan dziewczynki jako poważny.