Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 4 lutego, w gminie Kijewo Królewskie. Piotr N. wszedł do sklepu, w którym wcześniej bywał na drobnych zakupach, kupił towar i pozostał tam, rozmawiając z ekspedientką.
Kiedy sklep opustoszał, 31-latek zamknął drzwi i napadł na kobietę. Na szczęście, ta zdołała się oswobodzić. Jednak napastnik zabrał pieniądze z kasy po czym uciekł. Jednak już kilkanaście minut po zgłoszeniu policjanci zatrzymali go, gdy z miejsca zdarzenia uciekał rowerem - chełmińską obwodnicą.
We wtorek prokurator przesłał akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Chełmnie.- Zamknął drzwi wejściowe i usiłował przemocą fizyczną dokonać gwałtu na pokrzywdzonej - informuje Judyta Głowacka, szefowa chełmińskiej Prokuratury Rejonowej. - Udało jej się obronić. Wówczas, grożąc użyciem przemocy, zabrał 369 złotych utargu dziennego z kasy fiskalnej - na szkodę właścicielki sklepu. Został zatrzymany, gdy uciekał rowerem obwodnicą.
Więcej wiadomości z Chełmna na www.pomorska.pl/chelmno.
Badanie wykazało, że był nietrzeźwy - miał 1,63 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjantom udało się odzyskać część pieniędzy - 145 złotych i przekazać właścicielce.
- Oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale stwierdził, że pieniędzy było mniej -
290 złotych - dodaje prokurator.
31-latek jest już bardzo dobrze znany policji. Był wielokrotnie karany. Po raz pierwszy - w 2004 roku - za kradzież. Potem były jeszcze przestępstwa fałszowania dokumentów, jazda w stanie nietrzeźwości rowerem, złamanie sądowego zakazu.
- Ostatni czyn, jakiego się dopuścił, miał miejsce w 2013 roku - dodaje Judyta Głowacka. Mężczyzna został wtedy skazany za znieważenie miejsca spoczynku. Popełnił je w dodatku w warunkach występku chuligańskiego.
Aresztant przebywa w Grudziądzu
Mężczyzna, wobec którego 6 lutego sąd zastosował tymczasowy trzymiesięczny areszt, przebywa obecnie w zakładzie karnym w Grudziądzu.
Na razie prokurator nie ujęła w swoim wniosku jakiej kary zamierza domagać się dla 31-latka. - Nie chcieliśmy, aby skorzystał z możliwości dobrowolnego poddania się karze - tłumaczy Judyta Głowacka. - Za każdy z czynów grozi mu do dwunastu lat pozbawienia wolności. Czyny są dwa, a zatem kara łączna, która może zostać orzeczona, wynieść może do piętnastu lat pozbawienia wolności.
Prokurator zapowiada, że wprawdzie proces jeszcze się nie rozpoczął, ale będzie ubiegał się o bezwzględną karę więzienia. Bierze pod uwagę między innymi dotychczasową karalność Piotra N. I nie ma żadnych wątpliwości, że w jego przypadku wyrok powinien być surowy.
Czytaj e-wydanie »