Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

328 tys. zamiast prawie 2 mln za toruńskie młyny - ogromna oszczędność wielkim kosztem?

Katarzyna Fus
Fot. Lech Kamiński
Na projekt młynów wydamy 328 tys. zł, choć miasto planowało wydać 1,8 mln zł. To duże oszczędności, ale czy na pewno?

KOMENTARZ

KOMENTARZ

W Toruniu wolimy budować i projektować tanio. Inne miasta w Polsce, które cenią sobie walory architektoniczne i jakość wykonania wolą organizować konkursy. My takowe ogłaszamy, gdy chodzi o pomniki i inne pomniejsze atrakcje turystyczne. Nie przyczepiałabym się, gdyby chodziło o budowę budynków socjalnych, ale podobno Młyny Toruńskie mają stać się kolejną wizytówką miasta i przyciągać ok. 200 tys. ludzi rocznie. I nie chcę krakać, ale wydaje mi się, że modernizacja tych budynków, majstersztykiem nie będzie.

Dziś magistrat ma o wiele bardziej komfortową sytuację niż jeszcze kilkanaście miesięcy temu. W przetargach bierze udział od kilku do kilkunastu wykonawców, dzięki czemu można w ofertach przebierać oraz budować i projektować taniej. Konkurencja czyni cuda. Pytanie tylko, czy zawsze najtańsza oferta jest dla miasta najlepsza?

21 chętnych
W przetargu do wykonania pełnej dokumentacji wykonawczej, projektowej i budowlanej części Młynów Toruńskich (gdzie ma powstać Centrum Nowoczesności i Toruńskiego Inkubatora Technologicznego) stanęło 21 firm. Rozpiętość cen była ogromna: od 328 tys do ponad 3 mln zł. Miasto zdecydowało, że wybierze firmę najtańszą, Barysz Point Line z Tychów. Czy jednak kryterium najniżej ceny to najlepszy wybór? Czy mamy pewność, że najtaniej znaczy najlepiej?

- Nie obawiam się, że za tą cenę będziemy mieć gorszą jakość - mówi Marcin Maksim, dyrektor wydziału inwestycji i remontów. - W tym wypadku większość ceny stanowi myśl projektanta, a nie koszta materiałów. Jeśli tak projektant wycenia swój wysiłek intelektualny, to ja się do tego nie odnoszę.

Koszty, które miasto rezerwuje pieniądze na zadania inwestycyjne, szacuje się na podstawie rozporządzenia ministra, w tym wypadku infrastruktury, w oparciu o wskaźnik złożoności danego zdania. Do tego magistrat może posiłkować się opracowaniem wartości prac projektowych pochodzącym z Izby Projektowania Budowlanego. W tym wypadku takie opracowanie było.

Firma, która wygrała przetarg toruńskiemu magistratowi jest już znana. Projektowała m.in. budynki socjalne przy ul. Olsztyńskiej.

Architektura za grosze
To, że miasto w postępowaniu przetargowym stawia na cenę, a nie na jakość sprawia, że wśród nowo budowanych budynków, które wzbudzają zachwyt, nie ma miejskich przedsięwzięć. Tak przynajmniej twierdzą architekci. I przekonują, że to dlatego, że zamiast konkursów organizuje się przetargi. - Gdyby było odwrotnie, to najpierw inwestor wiedziałby, co proponują projektanci i mógł wybrać najbardziej interesująca koncepcję, a nie kupowałby kota w worku - przekonuje Paweł Koziej, prezes toruńskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów RP. - W innym przypadku decyduje cena projektu, która w całej inwestycji zajmuje niewielka część, ale decyduje o jakości inwestycji.

Sytuacja odnosi się nie tylko do miejskich projektów. Podobną strategię działania przyjął UMK, który ogłasza przetargi na budowę nowych budynków w systemie projektuj i buduj. W ostatnim czasie miasto ogłosiło konkurs na salę koncertową na Jordankach. Na projekt wyda ok. 7 mln zł. Tymczasem w samym Wrocławiu w ciągu kilku lat miasto ogłosiło ich kilkadziesiąt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska