Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 czerwca 1989. Z Vancouver do Ciechocinka

Jadwiga Aleksandrowicz
Małgorzata Jakubiec
Małgorzata Jakubiec Jadwiga Aleksandrowicz
Małgorzata Jakubiec, fizjoterapeutka w 22. Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym w Ciechocinku była nastolatką, gdy w kanadyjskiej telewizji usłyszała, że Polska została wyzwolona.
4 czerwca 1989. Z Vancouver  do Ciechocinka
nadesłane

(fot. nadesłane)

A potem zobaczyła Lecha Wałęsę. Żywego, choć z daleka. Na spotkaniu z kanadyjską Polonią na wielkim zgromadzeniu w parku. Wtedy postanowiła wrócić do kraju.

- Miałam dziesięć lat, gdy wyjechałam do Kanady. Tam mieszkał mój ojciec. Tam chodziłam do szkoły, wyuczyłam się księgowości, ale to nie był mój wymarzony zawód. Dopiero po powrocie do Polski, zaczęłam robić to, co naprawdę mnie interesuje, co kocham i co jest moją pasją - mówi śliczna brunetka, matka dwojga nastoletnich dzieci. Wychowuje je sama. Tak się życie poukładało.
Męża znalazła podczas półrocznego pobytu w Polsce. Potem razem wyjechali do Kanady. Tam urodziła się córka. Ale życie się poplątało i teraz są we troje: ona, córka i syn. - Jestem z nich dumna, naprawdę. Są wspaniałymi dziećmi - powie pod koniec rozmowy. I pochwali się ich świetnymi wynikami w nauce i marzeniami o psychologii (córka) i pracy dla bezpieczeństwa narodowego (syn).

Czytaj: Rozmowy Gazety Pomorskiej na 25-lecie wolności. Przeczytaj je wszystkie!

Szaro, buro, smutno

Na razie jednak wraca do tamtych lat, gdy Polska najpierw zaskoczyła ją swoją zgrzebną szarością, a potem na jej oczach wychodziła z tej szarzyzny.
- Oj, bardzo szara była ta nasza Polska!. Taką ją zobaczyłam, gdy po raz pierwszy od wyjazdu za ocean przyjechałam do kraju. To był rok 1989. Wysiadłam na lotnisku w Warszawie i oniemiałam. Szaro, smutno. Zupełnie inaczej niż w Vancouver, gdzie mieszkałam od kilku lat. Ulice wydawały mi się zbyt wąskie, domy zbyt niskie i stojące zbyt blisko siebie. Żadnych marketów. Żeby kupić coś sensownego, trzeba było iść na targowisko, a nie do sklepu. Nie mogłam się tego zrozumieć. A jeszcze trudniej było mi się do tego przyzwyczaić - wspomina.
Ta pierwsza wizyta w kraju naznaczona była szokiem i niedowierzaniem. Jak tu ludzie żyją? - pytała wielokrotnie samą siebie. Gdy skończyła się jej półroczna wiza, znów wyjechała. Ale minęło kilka lat i zdecydowała się już jako dojrzała kobieta i matka wrócić na dobre.

- Tu mieszka moja mama. Skończyłam policealną szkołę fizjoterapii, jaka jeszcze wtedy istniała w Ciechocinku, zajęłam sasię dziećmi, a gdy podrosły. wiedziałam, że jeśli znajdę pracę w wyuczonym nowym zawodzie, to spełnią się moje marzenia - opowiada Małgorzata Jakubiec. - Zawsze ciągnęło mnie do pomagania ludziom. Jako fizjoterapeutka pomagam niemal bez przerwy. I widzę efekty swojej pracy. To coś wspaniałego zobaczyć, jak pacjent po wylewie czy udarze, załamany swoim bezruchem, powoli zaczyna ruszać palcem, potem nogą czy ręką, a potem staje o własnych siłach i wreszcie o własnych siłach chodzi. Czasem trzeba zabawić się w psychologa i przełamywać bariery niechęci i braku wiary w ćwiczenia - mówi pani Małgorzata.

Zielono, cicho, spokojnie

Mówi, że swój udział w jej decyzji o powrocie do kraju na dobre miał też Ciechocinek. - Taki zielony i taki spokojny. Żyje się tu bez pośpiechu; inaczej niż w Vancouver. Wprawdzie mieszkam trzy kilometry od uzdrowiska, w Raciążku, ale to nie ma znaczenia. Tu też jest cicho, zielono, spokojnie. Mam dom, ogród. Taką oazę ciszy i spokoju po pracy i dodatkowych dyżurach - uśmiecha się.
Mówi, że miała szczęście, bo znalazła pracę w swoim ukochanym zawodzie. Nie zamieniłaby go na żaden inny. Ale wciąż ma głód wiedzy. Więc kończy kurs po kursie, jeździ na konferencje, by chwytać nowowści. Dziś już nie porównuje warunków w Polsce z tymi w Kanadzie.
- Szybko się ta nasza Polska zmienia. Aż trudno uwierzyć, że pod wieloma względami tak szybko dogoniliśmy kraje Europy zachodniej, niewiele nam brakuje do Kanady. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Już nie jest szaro i tak smutno. Z przyjemnością patrzę na coraz ładniejsze budownictwo, wielkie markety, szerokie ulice, autostrady. A także to, co otacza mnie na co dzień: coraz nowocześniejszy sprzęt w naszym sanatorium, nowe rozwiązania i sposoby rehabilitacji.

Joga, pilates, aerobic

Pani Małgorzata jest też specjalistką od jogi i pilates ( ćwiczenia rozciągające), prowadzi aerobic.
- Musiałam starać się o specjalne pozwolenia ministra sportu, by prowadzić zajęcia z jogi i pilates - śmieje się. O ile na pilates udało się jej skompletować grupę, a z zajęć tych korzystają też chętnie panowie, o tyle zalety jogi, świetnej na wyciszenie organizmu, nie przebiły się jeszcze do świadomości ciechocinian na tyle, by udało się stworzyć odpowiednio dużą grupę do ćwiczeń.
- Mało kto wie, że mistrzynią świata w tym sporcie - bo są organizowane zawody jogi - została dziewięćdziesięcioletnia pani, która zainteresowała się jogą po pięćdziesiątce - mówi pani Małgosia, dając do zrozumienia, że kazdy czas jest dobry na to, by samemu zadbać o zdrowie i kondycję..
To, że rozmawiamy o aerobicu, jodze czy pilates także uważa za znak nowej Polski.
- Pokolenie moich rodziców nie zawracało sobie głowy takimi sprawami. Dziś już nikogo nie dziwią zajęcia aerobicu, na których bywają także panowie i to, że w grupie ćwiczą obok siebie nastolatki i panie po sześćdziesiątce. To też jest swoisty dorobek ostatniego 25-lecia. Inaczej traktujemy ciało, zdrowie, wygląd. Nie tylko staramy się doprowadzić go do stanu sprzed choroby czy wypadku, ale ciesząc się zdrowiem, troszczymy się o lepszą formę.

Pokolenie niewolników komputera

Ale to jedna strona medalu. Bo znakiem naszych czasów jest i to, czego fizjoterapeutka nie może nie zauważyć.
- Coraz więcej dzieci potrzebuje pomocy fizjoterapeuty - uważa Małgorzata Jakubiec. - Wystarczy się rozejrzeć: krzywe kręgosłupy, otyłość, niechęć do ruszania się, brak nawyku uprawiania sportów, nieprawidłowe postawy. To efekt zbyt wielu godzin spędzanych przed ekranem komputera lub telewizora. Gdy patrzę na takich młodych ludzi na ulicy, a nawet niektóre małe dzieci to zastanawiam się, kiedy będą zmuszone korzystać z pomocy fizjotertapeuty. Mam nieodparte wrażenie, że już niedługo.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska