Robert Malinowski - sięga pamięcią wstecz - był wtedy w Grudziądzu. Trenował na stadionie GKS Olimpia. - Skończyłem około godziny 19 i poszedłem do kolegi, który mieszkał najbliżej.
Wszyscy sobie zdawaliśmy sprawę z tego, że ta Olimpiada jest ostatnią w karierze Bronka i jeśli tu nie zdobędzie złota, to każde inne miejsce nie będzie już spełnieniem jego marzeń - dodaje Robert Malinowski.
Jednocześnie wspomina, że rok przed Igrzyskami w Moskwie był trudny dla jego brata. - Miał kontuzję. Inni trenowali, a on nie mógł. Był nerwowy, co dawało się zwłaszcza najbliższym we znaki... - kontynuuje Robert Malinowski. - Ale gdy pobiegł i był pierwszy... płakałem. Styl w jakim to zrobił, te emocje... Coś pięknego. On wierzył w taktykę, którą obrał wspólnie z trenerem. Grudziądz przywitał Bronka fantastycznie.
Zapisane na pokolenia i dla pokoleń
Wspomnienia o tym wyjątkowym czasie w historii grudziądzkiego sportu oraz sportowcu, który dostarczył tylu emocji, zebrali Marcin Jędrak, obecny dyrektor Międzynarodowych Biegów im. Bronisława Malinowskiego oraz Łukasz Piekarski. Dotarli do ludzi związanych z sukcesem Bronka, ale także do obecnych sympatyków mistrza. Ich wspomnienia, refleksje zostały zarejestrowane na filmie. - Chcieliśmy upamiętnić jedynego złotego olimpijczyka z Grudziądza, który przez całą swoją karierę był związany z jednym klubem: GKS Olimpia - podkreśla Marcin Jędrak. - Wiemy, że wielu starszych mieszkańców o nim pamięta, ale chcieliśmy tego sportowca przybliżyć młodszemu pokoleniu.
Marcin Jędrak dodaje, że pomysł realizacji wideo z okazji 40-lecia zdobycia złota olimpijskiego przez Bronka Malinowskiego powstał w ubiegłym roku podczas rozmów przed organizacją zeszłorocznej edycji biegów jego imienia. - Wspólnie z zarządem GKS Olimpia podjęliśmy się tego zadania - zaznacza Marcin, także biegacz. - Pomogło nam wiele osób, za co dziękujemy.
Trener: "On miał stoper w głowie"
Wśród wspominających złoto Bronka, nie mogło zabraknąć jego trenera Ryszarda Szczepańskiego. Był wówczas na stadionie w Moskwie wśród polskich kibiców. - Ciężko pracowaliśmy na ten medal - przyznaje. - Wszystko dokładnie omówiliśmy przed startem. On miał stoper w głowie. Wierzyłem w niego.
Po zwycięskim biegu, Bronek do swojego trenera powiedział: - "Szefie wykonaliśmy to, co mieliśmy do zrobienia". Ryszard Szczepański dodaje: - Bronek był bardzo szczęśliwy. Wyściskaliśmy się. Gdy wróciliśmy do Grudziądza było fantastyczne powitanie. Mieliśmy mnóstwo spotkań w szkołach z młodzieżą.
Bronek pracował w "Wodociągach". Jak tu powitano mistrza olimpijskiego? Wspomina Tadeusz Balcer, ówczesny zastępca dyrektora "Wodociągów": - Witaliśmy go skromnie w świetlicy zakładowej, która mieściła się w budynku obecnego Urzędu Stanu Cywilnego w sali gdzie dziś udziela się ślubów. Każdy podchodził, gratulował. Bronek "puścił" w obieg medal. Każdy mógł go zobaczyć, dotknąć.
"Medal Bronka, jest symbolem jego podejścia do życia"
Jedną z osób w Grudziądzu, która pielęgnuje pamięć o Bronku, jego sukcesach i jednocześnie zaszczepia w mieszkańcach Grudziądza pasję do biegania jest Izabela Piwowarska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Wypoczynku, pomysłodawczyni półmaratonu Grudziądz - Rulewo śladami Bronka.
- Medal Bronka jest jego symbolem podejścia do życia, dążenia do obranego celu, a w konsekwencji do zwycięstwa. Może być naszym drogowskazem - Izabela Piwowarska.
Swoimi wspomnieniami w filmie podzielili się też: Zbigniew Schubring, trener GKS Olimpia oraz kolega Bronka, sprinter z 70-lat Marek Matczyński, a obecnie w zarządzie GKS Olimpia i prezydent Grudziądza, Maciej Glamowski.
Niestety... Bronek Malinowski długo nie cieszył się medalem. Zginął tragicznie w wypadku samochodowym na moście pod koniec września 1981 roku.
Przypomnijmy: Bronek Malinowski zdobywał w biegach na 3000 m. z przeszkodami na Igrzyskach Olimpijskich:
- czwarte miejsce w Monachium w 1972 roku
- srebrny medal w Montrealu w 1976 roku
- złoty medal w Moskwie w 1980 roku
