Czapski prosił Reichmana o informacje dotyczące losów polskich jeńców z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Ich kontakt z rodzinami urwał się w kwietniu 1940 r. Katyń - symbol ludobójstwa władz ZSRR, którego ofiarą padli jeńcy z obozu w Kozielsku. Ale mówiąc "Katyń" mamy na myśli także tysiące zamordowanych Polaków, przetrzymywanych do wiosny 1940 r. w Ostaszkowie i Starobielsku oraz w więzieniach na zachodniej Ukrainie i Białorusi.
Wszyscy zostali zgładzeni na mocy decyzji najwyższych władz ZSRR z 5 marca 1940 r. W poleceniu tym wskazano, że Polacy przetrzymywani "w obozach NKWD ZSRR dla jeńców wojennych i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi są zawziętymi wrogami władzy sowieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju sowieckiego". Dlatego też nakazano sprawy "zatwardziałych i nie rokujących poprawy wrogów władzy sowieckiej (...)" zarówno "znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych 14 700 osób (...) jak też sprawy aresztowanych i znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi 11 000 osób (...) rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary rozstrzelanie". W postanowieniu tym polecono "sprawy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia".
70 lat temu w Kozich Górach echo niosło odgłosy strzałów nad dołami śmierci. W tym samym czasie straszliwa rzeź odbywała się w siedzibie NKWD w Charkowie i w Kalinie.
Ta zbrodnia nigdy nie miała wyjść na jaw. Ale stało się inaczej. 13 kwietnia 1943 r. berlińskie radio nadało komunikat o odkryciu masowych grobów w Katyniu. Specjalna międzynarodowa komisja ponad wszelką wątkliwość ustaliła, że ponad 4 tys. polskich oficerów, ekshumowanych w Katyniu, zamordowano wiosną 1940 r. Sprawcami byli Rosjanie.
Gdy na przełomie 1943 i 1944 r. Katyń znalazł się w rękach sowieckich specjalna komisja akademika Burdenki "ustaliła", że "winni zbrodni są Niemcy". Sowieci bardzo chcieli, by mord katyński został dopisany do listy zbrodniczych czynów przywódców III Rzeszy podczas procesu w Norymberdze. Ale ta sztuka się Rosjanom nie udała.
Władze ZSRR przyznały się do zbrodni 13 kwietnia 1990 r.