Do zamachu doszło w miejscowości Lakki Marwat w Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej. Tam swoją działalność koncentrują talibscy rebelianci.
Początkow0 policja podawała, że jest co najmniej siedmiu zabitych. Okazało się, że liczba zabitych jest dużo większa. W tej chwili mówi się, że może to być aż 70 ofiar.
- Jest też bardzo wielu rannych, którzy przewożeni są do szpitali prywatnymi samochodami - oświadczył przedstawiciel policji Habibullah Khan (cytujemy za TVN 24).
Wybuch spowodował wiele zniszczeń, zawaliły się m.in. dachy pobliskich domów.
Krzysztof Liedel z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas komentując w TVN24 piątkowy zamach w Pakistanie, podkreślił, że był to klasyczny atak z wykorzystaniem tzw. celu miękkiego. - Czyli takiego, którego nie da się zabezpieczyć w taki sposób, żeby nie ograniczyć jego funkcjonalności. To najłatwiejszy cel dla zamachowców - powiedział. I zwrócił uwagę, że do tej pory w Pakistanie były najczęściej atakowane strategiczne obiekty, a także policjanci, żołnierze i urzędnicy.
- Niewiele było - podobnie jak, i na świecie - zamachów na obiekty sportowe - dodał.