Policjanci obawiali się, że mieszkaniec gm. Wielgie nie odnajdzie drogi do domu, gdyż miał też problemy z pamięcią. Poza tym musiał jak najszybciej przyjąć leki. Czas więc grał decydującą rolę.
W związku z zagrożeniem życia mężczyzny dyżurny lipnowskiej jednostki ogłosił alarm. Ponad dwudziestu policjantów rozpoczęło pilne poszukiwania. Do akcji włączyło się także trzynastu strażaków z OSP w Suradówku, Wielgiem i Zadusznikach.
Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna był widziany jak szedł pieszo bez obuwia w kierunku lasu. Wszyscy poszukiwacze udali się we wskazany rejon i rozdzielili, aby przeszukać jak największy obszar. Około godziny 13.30 sierż. szt. Krzysztof Kośmider, który "zapuścił się" w podmokły teren przy leśnym zbiorniku wodnym zauważył mężczyznę leżącego w krzakach, twarzą do ziemi.
Policjant podbiegł do niego i odwrócił na plecy. Na pomoc pospieszył będący w pobliżu mł. asp. Wojciech Piotrowski. Gdy zaczęli sprawdzać czynności życiowe mężczyzny ten ocknął się, jednak kontakt z nim był bardzo utrudniony. Funkcjonariusze natychmiast powiadomili innych o znalezieniu mężczyzny, który rysopisem odpowiadał zaginionemu.
- W związku z koniecznością udzielenia mężczyźnie pomocy medycznej na miejsce wezwana została załoga karetki pogotowia. Po badaniach 74-latek został przekazany rodzinie - mówi podkom. Małgorzata Małkińska, oficer prasowy KPP w Lipnie.
O krok od wielkiej tragedii! Cudem uniknęli śmierci! [wideo - program Stop Agresji Drogowej]