Wielu grudziądzan od godz. 18.30 obserwowało akcję gaszenia mieszkania na poddaszu kamienicy przy ul. Sienkiewicza.
- Rzeczywiście, było ciężko. Ogień ukrywał się między sufitem mieszkania a konstrukcją dachu. Hulał w różnych miejscach, a strażacy musieli wybijać dziury, żeby go dogonić, osaczyć i potraktować go strumieniami wody - objaśnia Piotr Kołtacki, oficer prasowy KM Państwowej Straży Pożarnej w Grudziądzu. - Pożar objął drewniane konstrukcje budynku, co skomplikowało sprawę, ale minutę przed północą nasza akcja została zakończona. Potrzebne były aż dwa wozy strażackie z wysięgnikami 40-metrowymi.
Nikt w pożarze nie ucierpiał, jedynie dwie lokatorki przewieziono do szpitala. Podtruły się dymami pożarowymi.
Do szpitala zabrano też dwie osoby (z niegroźnymi obrażeniami, m.in. rozciętym łukiem brwiowym) z auta osobowego, które zderzyło się na al. 23 Stycznia z pędzącym do akcji wozem strażackim.
Mieszkanie na ostatnim piętrze kamienicy przy ul. Sienkiewicza było w remoncie. Nietrudno sobie wyobrazić, jaki teraz remont czeka właścicieli...
- Mróz trochę utrudniał nam akcję, bowiem zamarzała woda, której używaliśmy do gaszenia - objaśnia Piotr Kołtacki. - Miało to swoja dobrą stronę o tyle, że część wylanej wody zamarzła i nie wsiąknęła w budynek. Nie zniszczyła go aż tak bardzo. W postaci lodu była wczoraj zbierana z pomieszczeń. Nie dało się uniknąć zalania pomieszczeń położonych poniżej i całej klatki schodowej.
Przyczyną tego pożaru mógł być przewód kominowy w starym, przedwojennym budynku. Tak przypuszczają strażacy, ale nie jest to ostateczne ustalenie. Powołany został rzeczoznawca.
Kamienica należy do wspólnoty prywatnych mieszkań. W budynku tym jest jeden pustostan i biuro notarialne, nie wszystkie lokale w tej kamienicy są zamieszkałe.
Płonie poddasze kamienicy przy ul. Sienkiewicza w Grudziądzu...