80-letnia babcia gra z wnukiem w piłkę, bo inne dzieci wolą grać online, a rodzice nie mają czasu

Starsza pani w kuchennym fartuchu i chustce na głowie biega po boisku i kopie piłkę. To chyba na orliku. Próbuje trafić do bramki, której broni chłopiec w wieku około 10 lat. Pewnie wnuk kobiety. Ona sama wygląda na jakieś 80 lat. Ktoś nagrał tę scenkę i opublikował filmik w internecie. Ukazały się komentarze - o tym, że nietypowa gra babci i wnuka jest piękna, ale jednocześnie przykra.

Ktoś pisał na forum: - Fajnie, że wnuk ma tak wspaniałą babcie, która zbierze wszystkie siły, żeby móc z nim zrobić coś, żeby nie siedział w domu. Z drugiej strony smutne. Gdyby inne dzieciaki tam były, babcia mogłaby siedzieć spokojnie na ławce i kibicować wnukowi, gdy on by się pocił z kolegami, a potem spałby jak zabity. Dziś dzieciaka zobaczyć na podwórku, boisku, placu zabaw, to cud. Niestety, ale wszystko jest, tylko dzieci nie ma. Kiedyś nie było nic, ale dzieci były.

Takie wpisy także były: - Babcia megakobieta, rozwija pasje wnuka. Wyręcza rodziców chłopca, którzy prawdopodobnie siedzą w pracy. Głupie czasy nastały, że dorośli gonią za pieniądzem, a nie za spełnianiem zwyczajnych marzeń swoich dzieci. Wśród tych marzeń znajduje się takie: być więcej z mamą i tatą, rozmawiać z nimi. Żadnych atrakcji być nie musi. Koledzy tego młodego grają pewnie, ale w domu, a piłkę widzieli tylko w monitorze. Cyfryzacja zabije nas szybciej niż się spodziewamy.

Najważniejsze, co można dać dziecku, to nasz czas. Niekiedy dziadkowie zastępują matkę i ojca. Gdy ci dziadkowie byli młodsi i wychowywali swoje dzieci, poświęcali im więcej uwagi. Czasy się zmieniły, dzieci dorosły. Te dorosłe dzieci mają inne podejście do swoich małych (ale też tych nastoletnich) córek i synów. Często zdarza się tak, że matka z ojcem więcej czasu spędzają w firmie niż w domu, właśnie z dziećmi. Dziadkowie widzą, że wnuki na tym cierpią. To dlatego próbują wynagrodzić im nieobecność zabieganych rodziców.

Panuje u nas kult pracy. Dane Eurostatu to potwierdzają. Statystyczny Polak w wieku od 20 do 64 lat spędza w pracy 40,4 godzin tygodniowo. Dla porównania: przeciętny mieszkaniec Unii Europejskiej wykonuje obowiązki służbowe przez 37,5 godziny w ciągu tygodniu.

Państwowy Instytut Badawczy NASK co 2 lata prowadzi badanie „Nastolatki 3.0”. To odnośnie zachowania polskiej młodzieży w internecie. Sprawdza przy okazji ich opinie na temat sieci. Badaniem objęci są także rodzice. Z ostatniej edycji raportu wynika, iż polski nastolatek przesiaduje w internecie w czasie wolnym średnio 4 godziny i 50 minut dziennie. W dni wolne od szkoły czas ten wydłuża się średnio do 6 godzin i 10 minut. Dziecko często ucieka do sieci, ponieważ czuje, że nie ma nikogo bliskiego w rzeczywistym świecie. Później przyzwyczaja się do wirtualnego świata tak bardzo, że ten prawdziwy przestaje go przyciągać. Dorośli nie starają się wpłynąć na młodzież. Efekt XXI wieku taki, że małolaty wolą kontaktować się z rówieśnikami online niż spędzać z nimi czasy tradycyjnie.

- Wyniki ogólnopolskiej diagnozy jakości życia dzieci i młodzieży, którą zleciłem, pokazują, że wbrew mitom z polską rodziną nie dzieje się nic bardzo złego - niedawno zaznaczał Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka. - Dzieci czują, że rodzice je kochają, wspierają i rozumieją, ale chcą częściej przebywać z rodzicami. Brak czasu zaczyna im ciążyć w domowych relacjach. Jesteśmy zbyt zajęci zarabianiem, karierą i obowiązkami, a one po prostu chcą być częściej z nami.