Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

85 lat elektrowni na Jachcicach. Zobacz stare zdjęcia z budowy!

Jolanta Zielazna; [email protected]
17 listopada 1927 r. Do prowizorycznego budynku na budowie przywieziono część turbiny Diesla. Planowano, że zacznie działać na początku 1928 r. Kto wizytował wówczas budowę?
17 listopada 1927 r. Do prowizorycznego budynku na budowie przywieziono część turbiny Diesla. Planowano, że zacznie działać na początku 1928 r. Kto wizytował wówczas budowę? Witalis Wojucki /Archiwum Oddziału ZEC w Bydgoszcz
Pod koniec 1929 roku Bydgoszcz mogła odetchnąć - zaczęła pracę elektrownia na Jachcicach. Widmo katastrofy energetycznej w mieście zniknęło. W grudniu 2014 roku od uroczystego przecięcia wstęgi minęło 85 lat. Elektrownia przetrwała do dziś jako elektrociepłownia. Ocalała, choć był moment, że zawisły nad nią czarne chmury.

Start w 1896 roku

2 października 1928 r. Minęło raptem pół roku od rozpoczęcia budowy, a główny budynek nowej elektrowni miejskiej był niemal gotowy w stanie surowym
2 października 1928 r. Minęło raptem pół roku od rozpoczęcia budowy, a główny budynek nowej elektrowni miejskiej był niemal gotowy w stanie surowym Witalis Wojucki/ Archiwum Oddziału ZEC Bydgoszcz

2 października 1928 r. Minęło raptem pół roku od rozpoczęcia budowy, a główny budynek nowej elektrowni miejskiej był niemal gotowy w stanie surowym
(fot. Witalis Wojucki/ Archiwum Oddziału ZEC Bydgoszcz)

Budowa trwała raptem nieco ponad półtora roku. Ale nie było łatwo, by doszło do jej rozpoczęcia.
W Bydgoszczy elektrownię uruchomiono w 1896 r. przy ówczesnej Gammastrasse 26a, czyli obecnej Warmińskiego 8. Rok później elektrownię i sieć przejęło Allgemeine Lokal und StrassenBahn Gesellschaft Berlin. Tej firmie podlegały również tramwaje.

Zapotrzebowanie na energię elektryczną ciągle rosło, działało kilka dużych zakładów przemysłowych, rozwijało się miasto. W 1920 roku elektrownia doszła do granic możliwości rozbudowy z mocą ponad 2,5 tys. kW.
Po przejęciu miasta przez władze polskie w 1920 roku elektrownia ciągle pozostawała własnością niemieckiej spółki, choć z czasem polskie władze miały w niej 55 proc. udziałów. Wykupiły je dopiero w kwietniu 1929 r., gdy dostały pożyczkę na budowę nowego zakładu.

Szybko okazało się, że elektrownia jest za mała, nie ma możliwości rozbudowy. Prądu nie wystarczało na bieżące potrzeby, nie mówiąc o zapasie na rozwój miasta i przemysłu.
Początkowo rozbudową elektrowni miał zająć się niemiecki współwłaściciel, z którym władze miasta podpisały kontrakt w tej sprawie w 1926 roku. Pisała o tym "Gazeta Bydgoska" i ostro protestowała. Bo umowa była dla miasta niekorzystna, a poza tym powiększała niemiecki stan posiadania. Pod naciskiem opinii publicznej Rada Miasta uchwaliła, żeby do współpracy włączyć fachowców: inżynierów, elektrotechników, mechaników.

Koniec końców, po wielu dysputach władze miasta zaciągnęły kredyt w Banku Gospodarstwa Krajowego i w Banku Polsko-Amerykańskim, by elektrownię wybudować własnymi środkami, ale też rozszerzyć sieć na miasto i przedmieścia, rozbudować linie tramwajowe.
Do współpracy zaproszono m.in. Wincentego Markowicza (wybudował nowoczesne elektrownie w Zgierzu i Pruszkowie), projekt całości wykonali: inż. Alfons Kühn (dyrektor tramwajów warszawskich, później minister komunikacji), inż. Franciszek Kobyliński - dyrektorem elektrowni warszawskiej i prof. Wiesław Chrzanowski z Politechniki Warszawskiej.

Sam budynek zaprojektowano w Miejskim Wydziale Budownictwa.

Zobacz także: Bydgoszcz. Na Jachcicach wyburzyli kościół. Powstaje tam nowy [zdjęcia]

Budowali na średniowiecznym fundamencie

10 stycznia 1928 r. Prawdopodobnie tego dnia uruchomiono agregat prądotwórczy Diesla. Wiosną mogły zacząć się prace przy budowie
10 stycznia 1928 r. Prawdopodobnie tego dnia uruchomiono agregat prądotwórczy Diesla. Wiosną mogły zacząć się prace przy budowie Witalis Wojucki/Archiwum Oddziału ZEC Bydgoszcz

10 stycznia 1928 r. Prawdopodobnie tego dnia uruchomiono agregat prądotwórczy Diesla. Wiosną mogły zacząć się prace przy budowie
(fot. Witalis Wojucki/Archiwum Oddziału ZEC Bydgoszcz)

Na miejsce budowy wybrano obrzeża Jachcic, w pobliżu dworca kolejowego (tuż za mostami kolejowymi), nad Brdą.

Budowa zaczęła się w kwietniu 1928 roku i tempo miała imponujące. 29 lipca wizytę złożył prezydent Ignacy Mościcki. Część budynków już stała, ale dopiero wówczas prezydent podpisał akt erekcyjny. Szczegóły pobytu na budowie relacjonował "Dziennik Bydgoski".

- Z tego, co wiem do budowy częściowo wykorzystano kamień ze zburzonej wieży Bismarcka - mówi bydgoszczanin Kazimierz Tomaszewski. Wieża została wysadzona w powietrze w maju 1928 roku. Z kolei do jej budowy użyto kamieni ze średniowiecznych murów miejskich.
Kazimierz Tomaszewski od 1949 roku całe zawodowe życie - do emerytury w 1992 r. pracował w zakładach energetycznych przy ul. Warmińskiego. W ich skład do 1971 roku wchodziła elektrownia.

Budowa była systematycznie fotografowana przez znanego bydgoskiego fotografa Witalisa Wojuckiego. Widać to po opisach, bo zachowały się nawet daty wykonania zdjęć. Wiele z nich przetrwało w zakładowym archiwum elektrociepłowni EC I (następca elektrowni). To unikalna kolekcja, której część dzięki życzliwości władz spółki możemy pokazać Czytelnikom "Albumu bydgoskiego".

Zanim jednak zaczęła się właściwa budowa, w pierwszej kolejności postawiono prowizoryczny budynek (później rozebrany, stawiała firma "Tri"), w którym umieszczono agregat prądotwórczy Diesla (z łodzi podwodnej) mocy 450 kW. "Motor ten niezbędny był przed zbudowaniem całokształtu elektrowni, ponieważ stara elektrownia (...) była przeciążona i zdarzały się szczególnie w miesiącach zimowych częste wypadki zatrzymywania prądu dla całych dzielnic miasta czy dla warsztatów kolejowych" - pisała "Gazeta Bydgoska".

Pracę elektrownia zaczęła w listopadzie 1929, ale oficjalne otwarcie z udziałem ministra robót publicznych Jędrzeja Moraczewskiego nastąpiło 21 grudnia 1929 r.
ej pierwszym dyrektorem został inż. Jan Tymowski. Sprawy techniczne podlegały inż. Ireneuszowi Pieczonce.

Moc nowej elektrowni wynosiła docelowo 7 MW, była więc duża rezerwa na przyszłość. Gmach zaprojektowano tak, by w przyszłości móc zainstalować kolejną turbinę.

Z drobiazgowej wręcz relacji "Gazety Bydgoskiej" można było dowiedzieć się, że wiele prac wykonywały bydgoskie zakłady. Główny gmach postawiła firma inż. Franciszka Głowackiego, staję pomp - firma Rika. Konstrukcję dachu wykonał Lloyd Bydgoski, prace ślusarskie - Konstanty Lewan- dowicz, bracia Lubomscy, Baranowski i Ska, blacharskie - Ludwik Sosnowski, stolarskie - Zborowski, szklarskie - Makowski, malarskie - Grześkowiak.

Chwalono się też wyposażeniem. Fotografowano turbiny Pierwszej Berneńskiej Fabryki Turbin oraz z fabryki "Skody" w Pilznie.

Kąpielisko na Brdzie

20 lutego 1928 r zalewanie betonu zasobnika węglowego. Jaka firma wykonywała te prace? Kogo uwiecznił fotograf?
20 lutego 1928 r zalewanie betonu zasobnika węglowego. Jaka firma wykonywała te prace? Kogo uwiecznił fotograf? Witalis Wojucki/ Archiwum Oddziału ZEC Bydgoszcz

20 lutego 1928 r zalewanie betonu zasobnika węglowego. Jaka firma wykonywała te prace? Kogo uwiecznił fotograf?
(fot. Witalis Wojucki/ Archiwum Oddziału ZEC Bydgoszcz)

Nowoczesna inwestycja pozwalała na zaspokojenie bieżących potrzeb miasta i rozwijającego się przemysłu. Gwarantowała, że i w przyszłości z dostarczaniem energii nie będzie problemu. Zresztą, już w połowie lat 30. elektrownia na Jachcicach ("nowa", jak wówczas podkreślano), elektryfikowała powiat bydgoski.

W ślad za budową elektrowni poszła budowa stacji transformatorowych, rozbudowywano i modernizowano sieć energetyczną w mieście, wymieniano gazowe oświetlenie uliczne na elektryczne, a przede wszystkim instalowano lampy także w peryferyjnych dzielnicach.

W nowej elektrowni pracę znalazło 180 osób.

Firma nazywała się "Zarząd Miejski - Elektrownie i Tramwaje w Bydgoszczy". W 1930 roku starą elektrownię przy ul. Warmińskiego odstawiono do rezerwy, wybudowano tam dwie przetwornice.

Wodę do chłodzenia kondensatorów pobierano z Brdy i podgrzana do rzeki trafiała. Kazimierz Tomaszewski wspomina: - Ludzie chodzili się kąpać do Brdy przy elektrowni, bo woda była tam ciepła. Dalej, za płotem, była kąpielnia wojskowa. Nieoficjalne kąpielisko, z którego korzystali bydgoszczanie, to była dodatkowa, nieplanowana zaleta nowego zakładu.

Wadą były - jak się wkrótce okazało - wysokie ceny energii. Miasto musiało spłacać kredyt i potrzebowało pieniędzy. Dotknęło to i indywidualnych mieszkańców, i przemysł. Niektóre firmy wyniosły się z Bydgoszczy.

Z drugiej strony dzięki nowej elektrowni elektryczne oświetlenie dostał nowy kościół, powstający na Szwederowie - Matki Bożej Nieustającej Pomocy. "Elektrownia miejska okazała parafji wiele życzliwości, ułatwiając wedle możności założenie światła" pisał "Dziennik Bydgoski" w styczniu 1930 roku. Firma Kabel Polski ofiarowała kabel podziemny, a mieszkańcy bez zapłaty doprowadzili go z ulicy Ugory do kościoła.

Zobacz także: Siedem pokoleń bydgoszczan żyło pod pruskim panowaniem. 20 stycznia 1920 roku Bydgoszcz wracała do Macierzy

Niemcy nie zniszczyli

21 kwietnia 1928 r. - widok na bocznicę kolejową
21 kwietnia 1928 r. - widok na bocznicę kolejową Witalis Wojucki/ Archiwum Oddziału ZEC Bydgoszcz

21 kwietnia 1928 r. - widok na bocznicę kolejową
(fot. Witalis Wojucki/ Archiwum Oddziału ZEC Bydgoszcz)

Gdy po wybuchu wojny w 1939 roku Bydgoszcz zajęli Niemcy, natychmiast obsadzili wojskiem elektrownie. W końcu był to obiekt o strategicznym znaczeniu.

Później elektrownia zarządzało specjalnie powołane przedsiębiorstwo Energieversorgung Westpreussen AG. W 1942 roku Niemcy rozbudowali zakład, jego moc wynosiła teraz ok. 16,5 MW.

Większość załogi podczas okupacji stanowili Polacy. Wykonywali jednak najtrudniejsze i najcięższe prace w brygadach remontowych i warsztatach. Natomiast przy rozładunku węgla razem z nimi pracowali jeńcy włoscy i radzieccy.

W styczniu 1945 roku okupant chciał zniszczyć elektrownię, część cennych urządzeń zatopił w Brdzie. Ale nie udało mu się wywieźć wyposażenia. Tuż po oswobodzeniu miasta Polacy wyciągnęli z rzeki i oczyścili urządzenia. 3 lutego prąd popłynął do stacji wodociągów. Stopniowo zaczynały pracę fabryki, oświetlenie miały szpitale.

Pierwszym kierownikiem elektrowni po wojnie został inż. Szymański.

Do 1948 roku bydgoska energetyka była związana z tramwajami, przedsiębiorstwo nazywało się "Elektrownie i Tramwaje w Bydgoszczy".
Od 1946 roku elektrownia ciągle się rozwijała, powiększano jej moc. W 1954 r wybudowano ósmy już kocioł parowy.
Mimo to już niebawem okazało się, że i to nie wystarcza na potrzeby rozrastającego się miasta, rozwijającego się przemysłu. W końcu i "nowa" elektrownia okazała się stara.

Na szczęście obroniła się przed likwidacją, rozbiórką. Pojawił się pomysł, by wykorzystać ją jako elektrociepłownię. Pierwszy etap przebudowy to był 1962 rok. Dzięki temu najpierw do zakładów przemysłowych, a w sezonie 1965/66 także do mieszkań popłynęło ciepło z Jachcic.
I od tego czasu elektrownia na Jachcicach związała się z wytwarzaniem ciepła i to ocaliło jej istnienie. Została EC I, choć do 1971 r. była w strukturze Zakładów Energetycznych.
W 1989 roku zaczął się etap przekształceń i prywatyzacji. Po wielu różnych zmianach efekt jest taki, że dawniejsza EC I, czyli elektrownia na Jachcicach, wchodzi dziś w skład spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. jako Oddział Zespół Elektrociepłowni Bydgoszcz.
Gdyby nie przekształcenie w elektrociepłownię, kto wie, co dziś byłoby w tym miejscu.

***
Korzystałam z "Elektrociepłownie Bydgoszcz 85 lat. 1929-2014" Irena Gac, Krystyna Sobańska, Jacek Szwed; "Elektryka bydgoska. 80 lat SEP" pod red. Józefa Owczarka i Włodzimierza Sobeckiego, Bydgoszcz 2008.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska