
Magdalena Fularczyk-Kozłowska, złota i brązowa medalistka IO: - Gdyby nie Bydgostia to nie byłabym spełnioną wioślarką. Przejście do bydgoskiego klubu było najlepszą moją decyzją. Tu znalazłam spokój i optymalne warunki przygotowań. Tu poukładałam sobie życie zawodowe i rodzinne. Jestem szczęśliwą żoną i matką.

Miłosz Bernatajtys (pierwszy z prawej), wicemistrz olimpijski: - Gdyby nie Bydgostia to, nie byłoby medalu olimpijskiego. Za nim jednak go zdobyłem na mojej drodze spotkałem wspaniałych nauczycieli i trenerów. Do Bydgostii z Ustki, trafiłem za moim bratem Danielem i przez wiele lat współpracowałem z trenerem Drażdżewskim. On był moim wychowawcą w Technikum Kolejowym, drugim ojcem, wiele mu zawdzięczam. Obecnie, choć odszedłem od wioślarstwa, nadal czuję się pełnoprawnym członkiem klubu i cieszę się z kolejnych jego sukcesów.

Bartłomiej Pawełczak (drugi z prawej), wicemistrz olimpijski: - Gdyby nie Bydgostia to, i tak byłbym wioślarzem i to właśnie tego klubu. Wybrałem go gdy kończyłem ósmą klasę podstawówki. I nie zawiodłem się. Medal olimpijski, możliwość łączenia sportu z nauką sprawiły, że umiałem znaleźć swoje miejsce po zakończeniu kariery. Nadal jestem związany z klubem, lecz już w roli szkoleniowca, który zrobi wszystko być wychować kolejnego olimpijczyka.

Agnieszka Tomczak-Mełnicka (trzecia od lewej), ósma skiffistka Igrzysk Olimpijskich w Sydney: - Gdyby nie Bydgostia to, nie miałabym szansy rywalizacji z najlepszymi skiffistkami globu, zdobywania medali mistrzostw świata w kategorii młodzieżowej i juniorskiej oraz aż 64 krążków mistrzostw Polski. Zawsze mogłam liczyć na wsparcie ze strony klubu, tu zawiązały się liczne przyjaźnie, które trwają do dziś.