
Iwona Tybinkowska-Sulik (piąta od lewej), wicemistrzyni świata w czwórce bez sternika: - Gdyby nie Bydgostia, wówczas KKW ZNTK to, nie wiem czy po ukończeniu Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Wałczu nadal byłabym wioślarką. Wiedziałam, że tylko w tym klubie mogę się dalej rozwijać i tam skierowałam swoje kroki. Po latach jestem przekonana, że był to dobry wybór i dlatego też niebawem tę samą drogą podąży moja córka Julia, która, jak na razie, z powodzeniem rywalizuje w gronie juniorek młodszych.

Zygfryd Żurawski, od 27 lat prezes bydgoskiego klubu: - Gdyby nie Bydgostia to, zapewne kierowałbym innym klubem w Bydgoszczy, lecz jestem bardzo usatysfakcjonowany, że w kwietniu 1991 roku członkowie ówczesnego KKW zgodzili się na moją wizję odbudowy klubu i ich nie zawiodłem. Jestem dumny, że zbudowałem doskonale rozumiejący się zespół kierujący klubem pragnący pokonywać coraz wyżej zawieszoną porzeczkę, stworzyć wzorcowy system szkolenia oparty na ścisłej współpracy ze szkołami średnimi i uczelniami wyższymi, dokonać odpowiedniego doboru kadry szkoleniowej złożonej z wychowanków klubu, przekonać władze miasta i województwa, że pieniądze przeznaczone na szkolenie młodzieży przyniosą pożądane efekty, a także pozyskać licznych partnerów, w tym tego strategicznego w postaci Totalizatora Sportowego, dzięki którym zbudowaliśmy mocną grupę seniorską odnoszącą sukcesy na arenie krajowej i światowej. To dzięki nim mamy od 20 lat profesjonalny system nagradzania zapewniający najlepszym wioślarkom i wioślarzom spokój w przygotowaniach i zabezpieczenie na przyszłość. A największą dla mnie nagrodą są medale olimpijskie.

RTW Lotto Bydgostia ma się czym pochwalić na jubileusz