- Pęknięte opony, skrzywione felgi, urwane zawieszenie - wyliczał radny. - Człowiek już nie wie, jak jeździć, żeby się nic nie stało. Może trzeba zrobić pikietę, żeby się tu coś zmieniło?
- Mnie się śniło, że ja sam stałem na czele tej pikiety - odpowiadał wójt Zbigniew Szczepański, podobnie jak Grala mieszkaniec Silna. - Ale przecież to nie jest tak, że nic nie zrobiliśmy w tej sprawie.
Szczepański przypomniał, że razem z burmistrzem od dawna bombardują w Gdańsku, iż droga Chojnice - Silno woła o pomstę do nieba i że jest to wstyd dla całego Pomorskiego.
Jest dokumentacja, jest koncepcja, nie ma tylko pieniędzy z regionalnego programu operacyjnego. - My sobie nie mamy nic do zarzucenia - twierdzi wójt. - No chyba to, że nie wzywaliśmy do blokowania tej drogi, ale sądzę, że nam to w ogóle nie uchodzi.
Być może coś się zmieni po wizycie zarządu województwa, która ma nastąpić 7 marca. Przyjedzie także Włodzimierz Kubiak, dyrektor zarządu Dróg Wojewódzkich, który ostatnio oglądał drogę w Silnie i też się zafrasował, że jest z nią aż tak źle.