Niebagatelna kwota rzędu kilkudziesięciu milionów złotych to prezent dla gminy Chojnice. Pochodzi od firmy Polcom, która sprzedała większość swych udziałów funduszom amerykańskim Griffin i PIMCO. Bezpośrednio zaś pieniądze spłyną z budżetu państwa jako udział samorządu w podatkach CIT.
Upomni się o profity dla gminy
- Jeszcze w październiku upomnę się w Ministerstwie Finansów w sprawie rozliczenia z budżetem państwa, jeśli nie naliczą nam tych pieniędzy w formie subwencji - zapowiada wójt Zbigniew Szczepański. -Po
rozliczeniu budżetu państwa te pieniądze trafią do gminy. Jest gwarancja, że zyskamy pokaźne wsparcie.
Na razie dochody budżetu gminy Chojnice są oszacowane na 104 miliony złotych. Ale to, że udział z gigantycznej transakcji trafi do samorządu gminnego, jest pewne - jak w banku.
Tyle że bez potwierdzonych informacji z Ministerstwa Finansów, włodarz gminy nie mógł jeszcze wpisać tej pozycji. Natomiast ma już plan, jak zagospodarować pieniądze.
- Większość pieniędzy wydamy na remonty dróg - wylicza wójt Szczepański. - W tym także jako pomoc dla miasta i powiatu. Rzecz jasna chodzi o drogi powiatowe leżące w gminie Chojnice. Plan jest precyzyjny: modernizacja drogi w Klawkowie do „berlinki“, trasa z Ogorzelin do Sławęcina, z Silna przez Gockowice i Objezierze a także z Racławek do Nowej Cerkwi i Krojant. Do tego drogi osiedlowe w Swornegaciach i Charzykowach. W przypadku Chojnic, gmina chce pomóc w remoncie drogi do Igieł. - Oczywiście decyzja należy do rady gminy - zastrzega.
Niełatwe rachunki
Pierwsze profity z tytułu wspomnianej transakcji gmina Chojnice już otrzymała w styczniu. Na konto wpłynęło dokładnie 12,1 mln zł z podatku od czynności cywilno-prawnych. - Już to zaowocowało decyzją, że nie zaciągamy kredytu - informował wówczas gospodarz gminy.
W najbliższych miesiącach wartość budżetu jeszcze wzrośnie. O ile? Jeśli kwota transakcji opiewała na ok. miliard złotych, to z tego tytułu 22 proc. trafia do Skarbu Państwa. Z tej puli 38 proc. powinno dostać się do kasy gminy.
To oznaczałoby, że budżet wzbogaci się nawet o ponad 60 milionów. Jednak ta niebagatelna kwota będzie pomniejszona o tzw. janosikowe. Mimo to niejeden samorząd może pozazdrościć takiej sytuacji. Zwłaszcza, gdy trzeba się zadłużać, by móc inwestować.
