Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A więc wojna! Ostatnie dni i godziny w Bydgoszczy przed niemiecką agresją na Polskę [zdjęcia]

Hanka Sowińska [email protected] 52 326 31 33
Ostatnie dni sierpnia 1939 r. Bydgoszczanie idą kopać rowy. Pierwszy z lewej, w jasnej czapce, to Tadeusz Janas, restaurator. Zginie w nocy z 3 na 4 września na ulicy Gamma (obecnie ul. dr. Emila Warmińskiego) zastrzelony przez bydgoskiego Niemca o nazwisku Albert Makowski. W tym czasie w mieście trwała niemiecka dywersja.
Ostatnie dni sierpnia 1939 r. Bydgoszczanie idą kopać rowy. Pierwszy z lewej, w jasnej czapce, to Tadeusz Janas, restaurator. Zginie w nocy z 3 na 4 września na ulicy Gamma (obecnie ul. dr. Emila Warmińskiego) zastrzelony przez bydgoskiego Niemca o nazwisku Albert Makowski. W tym czasie w mieście trwała niemiecka dywersja. Ze zbiorów Izabeli Gruszki, z d. Janas
31 sierpnia 1939 r. wypadał w czwartek. Było ciepło, zachmurzenie średnie. Taką samą pogodę miał przynieść następny dzień - 1 września. Jednak rankiem, zamiast dobrych wieści meteorologicznych radiosłuchacze usłyszeli nadzwyczajny komunikat.
Pierwsza strona "Kuriera Bydgoskiego" z 3 września 1939 r.

A więc wojna! Przypominamy 1 września 1939 w Bydgoszczy [zob...

0 6.30 1 września Polskie Radio podało:
"A więc wojna. Z dniem dzisiejszym wszelkie sprawy i zagadnienia schodzą na plan dalszy. Całe nasze życie publiczne i prywatne przestawiamy na specjalne tory. Weszliśmy w okres wojny. Cały wysiłek narodu musi iść w jednym kierunku. Wszyscy jesteśmy żołnierzami. Musimy myśleć tylko o jednym: walka aż do zwycięstwa".

Przeglądając bydgoską prasę z ostatnich dni sierpnia 1939 r. można odnieść wrażenie, że do najgorszego nie dojdzie. Że może jednak zadziała dyplomacja...

27 sierpnia "Kurier Bydgoski" na czołówce donosił:
"Stany Zjednoczone przeciw podbojom
Depesza prezydenta Roosevelta do prezydenta Mościckiego".
Z tekstu czytelnicy dowiedzieli się, że przywódca USA zaproponował rozwiązanie sporu między Polską z Rzeszą, podając trzy propozycje:
1. dyskusja między rządami Polski i Niemiec
2. arbitraż
3. konsylacja z udziałem państwa trzeciego neutralnego półkuli zachodniej.
W odpowiedzi prezydent Ignacy Mościcki podziękował za pokojowe orędzie, przypomniał, że w "obecnym kryzysie to nie Polska wysuwa żądania ani domaga się ustępstw od żadnego innego państwa".

Dwa dni później (29 sierpnia), na czołówce "Kuriera Bydgoskiego" wielki tytuł: "Hitler nie wbije klina między Polskę a Anglię i Francję".
Gazeta informowała, że w Berlinie ambasador Francji spotkał się z Hitlerem. Przywódca III Rzeszy wręczył mu zawiadomienie do francuskiego premiera, w którym napisał, że "nie może dłużej tolerować sytuacji jaka istnieje w Polsce i żałowałby, gdy została przelana niemiecka i francuska krew w konsekwencji kroków, do podjęcia których może on się okazać zmuszony, celem załatwienia tej sytuacji".

Premier Daladier od razu wysłał do Hitlera odpowiedź, w której przypomniał znane przywiązanie Francji do pokoju, a jednocześnie wierność zobowiązań na rzecz szerszej współpracy dla utrzymania pokoju.

W tym samym tekście znalazła się informacja z brytyjskiego "Daily Express" o treści niemieckiego memorandum skierowanego do rządu brytyjskiego.

"Warunki Hitlera są następujące:
I. Rzesza skłonna jest zawrzeć z Imperium Brytyjskim pakt o nieagresji na 25 lat, pod warunkiem, że Wielka Brytania unieważni "ostatnie niesprawiedliwości Traktatu Wersalskiego i zgodzi się na zwrot kolonii niemieckich.
II. Powrót Gdańska do Rzeszy.
III. W zamian za zgodę Polski na wybudowanie niemieckiej autostrady przez "korytarz", Rzesza skłonna jest przyznać jej pewne prawa w porcie gdańskim.
IV. Zwołanie konferencji polsko-niemieckiej, celem uregulowania spraw związanych z utrzymaniem spokoju i porządku i zapobieżenia dalszym "aktom terroru" wobec mniejszości niemieckiej.
V. Rzesza skłonna jest zawrzeć z Polską nowy pakt o nieagresji, gwarantujący jej nowe granice na 10 lat.

W prasie nie zabrakło informacji o wielkim entuzjazmie społeczeństwa, które od kilku dni kopało ochoczo rowy przeciwlotnicze i schrony. Taka była reakcja bydgoszczan (mieszkańców Torunia również) na apele włodarzy.

Bydgoski magistrat podjął tę decyzję 26 sierpnia (sobota), a już w niedzielę mieszkańcy spieszyli z łopatami na miejsca, w których miały powstać rowy.

Entuzjastami łopaty byli nie tylko młodzi i zdrowi obywatele. Do parku Jana Kochanowskiego, gdzie kopano rowy zgłosił się 62-letni Mieczysław Kaczmarek, który - jak napisał "Kurier Bydgoski" chorował na serce. Ofiarność przypłacił życiem.

Pogrzeb zacnego obywatela i patrioty odbył się na koszt miasta. Wziął w nim udział m.in. prezydent miasta Leon Barciszewski. Niezwykłym dokumentem z ceremonii pogrzebowej jest zdjęcie, które udostępniła nam Anna Borkowska, wnuczka ostatniego prezydenta Bydgoszczy.

Oprócz Barciszewskiego (zostanie zamordowany 11 listopada 1939 r. przez Niemców w Bydgoszczy) w pierwszym rzędzie siedzi Witold Bałachowski, nauczyciel języków obcych w Gimnazjum Matematyczno-Przyrodniczym. Wiosną 1940 r. prof. Bałachowski zginie w Katyniu z rąk NKWD. Na fotografii widać też Franciszka Raczyńskiego, dziennikarza i drukarza, ofiarę zbrodniczej akcji "Tannenberg" czyli likwidacji polskiej inteligencji, którą z wielką skrupulatnością niemieccy okupanci przeprowadzili jesienią 1939 r. na całym Pomorzu.

Na trzy dni przed niemieckiej agresją na Polskę w komentarzu redakcyjnym "Dziennik Bydgoski" pisał:
"NARÓD POLSKI MÓWI: TĘDY NIE RPZEJDZIECIE!"
"Czujemy wszyscy, że ten wielki krzyk przed burzą, który został nazwany "białą wojną" lub "wojną nerwów" jest już na ukończeniu. Że w najbliższych dniach lub godzinach padnie rozstrzygnięcie. Na wielkiej scenie Europy wprawdzie grają jeszcze dyplomaci, ale za kulisami stoją już w mundurach polowych i w pełnym uzbrojeniu wojskowi, którzy czynią ostatnie przygotowania".

W wydaniu "Kuriera Bydgoskiego" z 1 września o wybuchu wojny nie mogło być mowy (numer był przygotowywany w czwartek, 31 sierpnia). Za to redakcja opublikowała "Sześć przykazań dla ludności cywilnej".

Gazeta pisała: "Powaga chwili wymaga, aby ogół ludności cywilnej przestrzegał z całą stanowczością kardynalnych przykazań:

I. Należy zachować spokój i równowagę ducha (nie słuchać plotek i z palca wyssanych bredni celowo rozpuszczanych przez osobników, którym zależy na rozbijaniu zwartości całego społeczeństwa, tego rodzaju siewców paniki należy bezwzględnie tępić.)
II. Należy być posłusznym organom OPL
III. Należy prowadzić normalny tryb życia (pracujmy normalnie i normalnie po pracy wypoczywajmy, pamiętajmy, że podczas wojny światowej w Paryżu między jednym nalotem a drugim mieszkańcy odwiedzali kawiarnie, bary, lokale rozrywkowe, zmianą trybu życia nie denerwując ani siebie ani bliźnich).
IV. Należy współżyć z otoczeniem (bloki i domu muszą stanowić jakby jedną rodzinę, sąsiedzi muszą się wspierać)
V. Należy trzymać język za zębami (pamiętajmy, że szpieg czyha na każde nieomal nieopatrzne słowo).
VI. Należy pilnie słuchać obwieszczeń i stosować się do zarządzeń".

Gazeta zamieściła również obwieszczenie Prezydenta RP o powszechnej mobilizacji, zarządzenie ministra spraw wojskowych, obwieszczenie o obowiązku rzeczowych świadczeń wojennych podpisane przez prezydenta Barciszewskiego, takoż obowiązku osobistych świadczeń wojennych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska