Zjazd absolwentów UMK
Pani Irena i pan Józef są absolwentami uczelni z 1969 roku. Ona została radcą, on prokuratorem.
- U nas w Koszalinie mieszka sporo absolwentów UMK, więc na co dzień utrzymujemy kontakty - opowiada pani Irena.
Józef Rosiński przyjechał z Gdańska, w którym zresztą mieści się jedno z dwóch prężnych oddziałów terenowych Stowarzyszenia Absolwentów UMK - organizatora zjazdu. Drugie jest w Warszawie. Pan Józef był zresztą wśród założycieli stowarzyszenia i uczestniczył przynajmniej w 10 zjazdach. Ten w miniony weekend odbył się po raz piętnasty.
Maria Brykczyńska z Warszawy na spotkanie przyszła z siostrą - torunianką. Pani Maria jest absolwentką filologii francuskiej na UMK, jej siostra, Magdalena Łubieńska opowiada: - Ja tylko zaczęłam tu studiować, ponieważ na III roku przeniesiono geologię do Warszawy, więc ostatecznie dyplom uzyskałam na Uniwersytecie Warszawskim.
Obie są na zjazdach kolejny raz. Pani Maria mówi: - Uniwersytet skończyłam w 1950 roku. Cieszę się, przede wszystkim, że on nadal istnieje; że po latach wznowiono studia neofilologiczne.
Pani Magdalenie z czasów toruńskich najbardziej zapadły w pamięć pasjonujące wykłady prof. Edward Passendorfera o powstawaniu gór.
Wśród uczestników zjazdu można było spotkać byłych studentów różnych kierunków, m.in. biologii, geografii i wydziału sztuk pięknych. Najstarsi otrzymali dyplomy z okazji 50. rocznicy ukończenia studiów.
Więcej w wydaniu papierowym.