Od zaginięcia Ewy Tylman minęły ponad dwa tygodnie. Policja i prokuratura twierdzą, że posiadają materiał dowodowy, pozwalający przypuszczać, że kobieta nie żyje. Do jej śmierci miał przyczynić się Adam Z., 24-latek z Piły, który towarzyszył jej w drodze powrotnej z imprezy firmowej. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prokuratura ma kłopot z ustaleniem motywu, który mógł przyświecać podejrzanemu i do tej pory nie wiadomo, co kierowało Adamem Z.
Co kierowało Adamem Z.?
Prokurator Magdalena Mazur-Prus otwarcie mówiła, że mężczyzna od początku postępowania przedstawiał różne wersje wydarzeń. – Tylko w wąskim zakresie jego wyjaśnienia są wiarygodne – przekonywała rzeczniczka poznańskiej prokuratury.
Według naszych informacji, miało to w dużym stopniu utrudnić śledztwo. Przypomnijmy, że na początku Adam Z. twierdził, iż nie pamięta, co dokładnie wydarzyło się feralnej nocy. Podczas eksperymentu procesowego, miał przyznać, że po kłótni z Ewą doszło do nieszczęśliwego wypadku. Kobieta poślizgnęła się i wpadła do Warty.
Zobacz też: Zaginięcie Ewy Tylman. Sąd zadecydował o tymczasowym areszcie dla Radosława B.
Według informacji, które uzyskaliśmy od osób blisko związanych ze sprawą, śledczy mają powody, by przypuszczać, że podejrzany wepchnął kobietę do rzeki. Taka wersja zdarzeń także pojawiła się w jego wyjaśnieniach. Ostatecznie Adam Z., miał znowu je zmienić i stwierdzić, że jednak nie pamięta, co się wydarzyło.
Poszukiwania Ewy Tylman w Warcie wciąż nie przynoszą efektu
Źródło: TVN24/x-news
Zaraz po zaginięciu Ewy, mężczyzna tłumaczył policji, że jest gejem. Osoba, z którą rozmawiał feralnej nocy przez telefon, to rzekomy partner podejrzanego. To wykluczałoby motyw seksualny. Z naszych informacji wynika, że śledczy biorą pod uwagę inne ewentualne przyczyny zabójstwa, m.in. sprzeczkę, do której doszło między znajomymi oraz alkohol.
– W tej chwili nie można wykluczyć żadnego motywu i żadnej wersji wydarzeń, ale wszystko znajduje się tylko w sferze domysłów i spekulacji – przyznaje mecenas Mariusz Paplaczyk, pełnomocnik rodziny zaginionej Ewy Tylman.
Wskazanie motywu ułatwiłoby znalezienie ciała kobiety. Policja codziennie przeszukuje Wartę i jej okolice. Wczoraj patrole na łodziach sprawdzały odcinki rzeki w kierunku Promnic oraz Wronek. Bez rezultatów.
Pod kontrolą psychologa
Adam Z. trafił do celi na trzy miesiące. Kapitan Joanna Nowakowska, zastępca oficera prasowego Aresztu Śledczego w Poznaniu, wyjaśnia, że tymczasowo aresztowani są traktowani w sposób indywidualny. – Dobór środków i metod dobiera się bezpośrednio do każdej osoby – mówi J. Nowakowska.
Czytaj też: Rodzice Ewy Tylman czekają ponad dwa tygodnie
Udało się nam nieoficjalnie ustalić, że Adam Z. przebywa w celi jednoosobowej, która jest monitorowana przez całą dobą. Wszystko przez bardzo zły stan psychiczny mężczyzny. Na razie jego prawnik nie złożył zażalenia na decyzję o areszcie.
– Mamy czas do piątku. Na pewno złożymy je w terminie – wyjaśnia Oliwia Adamczak, pełnomocnik obrońcy Adama Z.