
Kariera Adrianny Biedrzyńskiej miała tyle wzlotów, co upadków. Wygląda na to, że najgorsze chwile 60-latka ma już za sobą.
W latach 80. urodzona w Toruniu (i wykształcona w Bydgoszczy) aktorka była wielkim odkryciem teatru i filmu. Później bywało różnie.
Szczegóły na kolejnych slajdach naszej galerii >>>

Pierwszy rozwód ją załamał
Jeszcze w latach 80. Biedrzyńska na wydziale aktorskim łódzkiej szkoły filmowej poznała Macieja Robakiewicza/ Młodzi uchodzili za idealnie dobraną parę, jednak w 1993, gdy aktorka powiedziała mężowi, że spodziewa się dziecka, relacje zaczęły się psuć , a rok później związek się rozpadł.
- Dziesięć dni po urodzeniu dziecka usłyszałam od ojca Michaśki, że nie jest już mną zainteresowany. Ani mną, ani naszą córką - wspominała aktorka, przyznając że odejście męża całkowicie ją załamało.
Jeszcze w 1992 po raz pierwszy spróbowała sił w biznesie. Jej kawiarnia w Warszawie odniosła z początku sukces frekwencyjny. Niestety, później było już tylko gorzej.

W 2003 roku na jaw wyszedł skandal związany z wyłudzeniami dokonanymi przez drugiego męża Biedrzyńskiej Marcina Miazgę. Mężczyzna korzystając z zaufania jakie miała Biedrzyńska, wyłudzał pieniądze od jej znajomych.
Miazga oferował, że w krótkim czasie pomnoży pieniądze naiwnych partnerów. Jego ofiarą padł m.in. Tomasz Stockinger. Biedrzyńska zarzekała się z początku, że nic nie wiedziała o sprawie, żaliła się publicznie, że jest skończona. Podjęła decyzję o rozwodzie, ale wkrótce wróciła do męża i do zawodu. Niestety, bez większych sukcesów.
W 2017 roku aktorka wzięła kolejny ślub – z Sebastianem Błszczakiem, o 12 lat młodszym konferansjerem. Błaszczak towarzyszył Adriannie, gdy zmagała się z rakiem mózgu. W sierpniu tego roku roku trzecie małżeństwo również się rozpadło.
W wywiadzie dla Vivy Biedrzyńska wyznała, że nie tkwi obecnie w żadnym związku i nie mam zamiaru tego robić: - Po moich doświadczeniach boję się mężczyzn. Nie chcę żadnego męża...