Na trop afery prokuratura wpadła, podsłuchując grupę, która załatwiała lewe zwolnienia lekarskie. Trwają przeszukania w mieszkaniu i w biurze Marka Falenty w Warszawie. Razem z nim warszawska prokuratura zatrzymała także co najmniej dwie osoby, w tym lekarza, który wystawił fikcyjne zwolnienie.
Informację o zatrzymaniu i postawieniu zarzutów dementował na antenie TVN adwokat Marka Falenty - Jest przesłuchiwany przez prokuraturę, zakończyły się przeszukania w jego mieszkaniu. Formę doprowadzenia do przesłuchania uważam za zbyt opresyjną - zaznaczył.
Marek Falenta jest jedną z osób zamieszanych w tzw. aferę taśmową. Miał też usłyszeć zarzut podsłuchiwania konkurencyjnej wobec swojej działalności firmy z branży węglowej.
Sprawę podsłuchiwania w dwóch warszawskich restauracjach kilkudziesięciu osób, m.in. polityków, ujawnił w tygodnik "Wprost", który opublikował treść rozmów podsłuchanych m. in. w restauracji Sowa i Przyjaciele. We wtorek w sejmie odbyło się też zamknięte posiedzenie Sejmowej Komisji ds Służb Specjalnych - Prokurator Generalny Andrzej Seremet miał na nim poinformować o toczonych postepowaniach w sprawie tzw. afery taśmowej, zaś szef CBA Paweł Wojtunik miał ustosunkować się do informacji medialnych w tej sprawie - przede wszystkim nagrań opublikowanych w tygodniku "Do Rzeczy".
Zarzuty w śledztwie postawiono czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz dwóm kelnerom restauracji, w których dokonywano nagrań.
Czytaj e-wydanie »