Cecylia Szupryczyńska, dyrektorka I LO w Świeciu zaprzecza tym zarzutom. Przyznał się do nich jej mąż. Dorota Krezymon twierdzi, że dostawała je od listopada za pośrednictwem anonimowego konta na Naszej Klasie.
Przeczytaj także: Świecie. Czy w I LO powstanie klasa gimnazjum?
Nadawca groził, że rozpowszechni kompromitujące ją informacje wśród radnych powiatu, kadry pierwszego liceum i w lokalnej prasie. W pogróżkach autor wypowiadał się na temat radnych powiatu, sejmiku województwa i grona pedagogicznego I LO.
Krezymon nie reagowała na groźby do połowy grudnia. Liczyła, że to zniechęci nadawcę. Ale ten nie ustępował. Do tego ostrzegał nauczycielkę, że jest śledzona i nagrywana. 15 grudnia zgłosiła więc tę sprawę na policję.
O swych ustaleniach śledczy powiadomili ją 8 kwietnia. Powiedzieli, że dowody doprowadziły ich do dyrektorki I LO, jednak nie mogli postawić jej zarzutów, skoro winę na siebie wziął jej mąż.
Dorota Krezymon wątpi, że to on wysyłał pogróżki. Podkreśla, że go nie zna.
Poszkodowana liczy, że konsekwencje wobec jej przełożonej wyciągnie Marzena Kempińska, starosta powiatu świeckiego. Chce ona uniknąć głośnego procesu sądowego w tej sprawie. Jednak stanowisko Marzeny Kempińskiej pozostaje niewiadome, bo starosta przebywa za granicą. Nie ma też wyjaśnień ze strony pani Szupryczyńskiej, na które liczą zwłaszcza uczniowie "czerwonego" ogólniaka, poruszeni niesmaczną aferą.
Jednak pani dyrektor nie pojawiła się w piątek w szkole. Nie było jej nawet na uroczystości, podczas której tegoroczni maturzyści odbierali świadectwa.
Do sprawy wrócimy.
Czytaj e-wydanie »