W wybuchy zginęło wiele osób – donosi miejscowa policja. Jedną z nich jest znany duchowny Mujeeb Rahman Ansari i to on był prawdopodobnie celem zamachu. Przedstawiciel talibów Abdul Nafi Takor potwierdził, że doszło do zamachu, ale nie podał więcej szczegółów.
Mujib Rahman Ansari wraz ze swoimi strażnikami i cywilami zostali zabici w drodze do meczetu – mówił rzecznik policji Heratu, Mahmood Rasoli.
Ansari popierał talibów, potępiając każdego, kto sprzeciwiał się ich administracji. Wezwał do ścięcia głów tych, którzy popełniają „najmniejszy czyn przeciwko islamskiemu rządowi”.
Talibowie mówią, że poprawili stan bezpieczeństwa w kraju od czasu przejęcia władzy ponad rok temu, ale w ostatnich miesiącach doszło do kilku zamachów, część z nich była wymierzona w meczety.
Dotychczas nikt nie przyznał się do ataku, jednak wszystko wskazuje na to, że byli to członkowie ekstremistycznej grupy Państwa Islamskiego, które atakują mniejszości religijne i etniczne, a także talibów.
Organizacja Narodów Zjednoczonych wyraziła zaniepokojenie rosnącą liczbą ataków terrorystycznych w Afganistanie.
mac
