https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afrykański żar za nami. Będzie chłodniej i mokro [wideo]

Marek Weckwerth
Dominik Fijałkowski
Po przejściu frontu atmosferycznego temperatura spadła z 36 do 26 stopni.

Maksymalnie 26 stopni Celsjusza było na Kujawach i Pomorzu wczoraj. Każdego dnia będzie chłodniej, a w piątek - według różnych prognoz - tylko od 14 do 19.

Przypomnijmy, że w niedzielne popołudnie rekord ciepła padł w Toruniu - to 35,5 - 36 stopni.

- Ochłodzenie spowodował przemieszczający się z zachodu i związany z niżem norweskim front atmosferyczny. Gorące powietrze zwrotnikowe jest wypierane na wschód przez polarnomorskie - wyjaśnia toruński synoptyk Rafał Maszewski.

Zobacz: Uff, jak gorąco! Kto może, ten chłodzi się w basenie [zobacz zdjęcia]
Dziś ma być pogodnie, więc temperatura w regionie wzrośnie do 27-28 stopni. Jednak w nocy z wtorku na środę nadciągnie z zachodu kolejny burzowy front. Popada w nocy i sporadycznie w dzień. Temperatura obniży się niewiele - do 26 kresek słupka rtęci, ale podczas i zaraz po opadach będzie spadać do około 20-21 stopni. W czwartek, po kolejnym deszczu, będzie 20-21 stopni. - Warunki biometeorologiczne nieco się poprawią, bo ustąpi dokuczliwy upał, ale z powodu przemieszczającego się frontu atmosferycznego i burz będziemy odczuwać pewien dyskomfort - stwierdza Maszewski.

Bydgoski synoptyk Bogdan Bąk uważa, że w piątek nastąpi kulminacja chłodu - temperatura maksymalna w dzień sięgnie zaledwie 14-16 stopni. Ostrzega też, że deszcze, burze i wiatr mogą mieć gwałtowny przebieg.

Perturbacje pogodowe wkrótce uspokoją się. W sobotę słupek rtęci zacznie rosnąć i zobaczymy na nim przynajmniej 20 kresek, zaś w niedzielę o kilka więcej. Niektóre modele pogodowe wskazują nawet na 28 stopni. W przyszłym tygodniu znów ma być gorąco - od 25 do 30.

Tymczasem rolnicy w regionie załamują ręce, bo skwar mocno nadwerężył kondycję roślin. Temperatura na polach sięgała w pełnym słońcu prawie 50 stopni. - Do poniedziałku nie spadła kropla deszczu. To już jest susza - stwierdza Stanisław Kulwicki, właściciel gospodarstwa nasiennego "Złoty kłos" w Borównie gmina Chełmno. - Jeszcze w czwartek liście grochu były zielone, a po przejściu fali gorąca pozwijały się w trąbkę. Dostało się też pszenicy. Te rośliny już się nie odbudują. Zbiory będą mniejsze o 40-50 procent. Potrzebna jest pilna interwencja władz. Należy uruchomić pomoc - apeluje rolnik.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska