Żeby kupić wojskowy pojazd z demobilu, trzeba dysponować sporą gotówką. Jedna z firm, która odkupuje sprzęt od Agencji Mienia Wojskowego, oferuje na sprzedaż m.in. czołg T55 za 230 tysięcy złotych czy transporter opancerzony BTR za 38 tys. Tańsza jest broń (oczywiście pozbawiona cech bojowych), karabinek AK-47, czyli popularny kałasznikow, można mieć już za niespełna 2 tys. zł.
W 2015 roku Agencja Mienia Wojskowego wyłącznie na sprzedaży amunicji, wojskowych pojazdów i broni zarobiła ponad 45 mln zł. Równie ambitny plan AMW ma na ten rok. Mimo że sprzęt często jest mocno zużyty i nie od razu nadaje się do użytku, ze znalezieniem kupców agencja nie ma problemu.
Jeszcze w 1989 roku polska armia liczyła ok. 347 tysięcy żołnierzy, 14 lat później już tylko 100 tysięcy. 27 lat temu na wyposażeniu naszego wojska było prawie 2,5 tysiąca czołgów, obecnie to niespełna 700 sztuk. Przestarzała broń czy pojazdy są też zastępowane nowocześniejszymi.