Agnieszka Dziekan o bieganiu: "To nigdy nie była oczywista miłość, ale wiek zobowiązuje, a ilość prób pozwala już się w jakimś stopniu wypowiedzieć. Nie lubię w mieście, lubię na pustkowiu. Lubię z kimś, ale uwielbiam sama. Motywacja, którą nie pcha „spalanie pierogów", a zwyczajne rozprostowanie kości daje rade."
"Kiedyś, marząc o tym kim będę za 10 lat, wierzyłam, że tylko dotarcie dokładnie tam da mi szczęście. Wraz z rozwojem mojej świadomości, depresją, terapią - przejrzałam na oczy. Otworzyłam się na nowe. Jeżeli nie potrafisz się ze sobą dogadać od tak wielu lat, potrzeba czasu, aby zaufać. Warto włożyć w tą pracę całe serce, bo z zaufaniem do siebie żyje się tak dobrze i tak ciepło. Nie szukasz plasterków w innych, sam dla siebie jesteś wsparciem. Tym jest dla mnie spełnienie. Życiem na moich zasadach ze świadomością, że będzie dobrze".