Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Holland: - Oddajemy władzę nad światem potworom

Ewelina Sikorska
Ewelina Sikorska
Grzegorz Olkowski
- Głód to bezruch, cisza, pustka, śmierć w samotności. Dlatego nie chcieliśmy epatować spektakularną masakrą, a ukazać go minimalistycznie - mówiła o filmie Obywatel Jones Agnieszka Holland. To nie tylko hołd złożony ofiarom Hołodomoru, ale wyważony obraz, który nie traci na aktualności.

"Kino nie może być letnie", podkreśliła w jednym z wywiadów Agnieszka Holland. Jej najnowszy film Obywatel Jones budzi wyjątkowe emocje - to gorzki, ascetyczny i najodważniejszy obraz w karierze reżyserki. Ukazuje ukraińską tragedię, która nie przeniknęła do szerszej świadomości, ręcznie sterowany przez komunistów, Wielki Głód. Film można traktować uniwersalnie - jako wciąż aktualną opowieść o manipulacji i wielkim kłamstwie.

Kanibalizm, alienacja i obojętność, ludzie przypominający zjawy - z tym zetknął się na ukraińskiej wsi główny bohater, walijski dziennikarz Gareth Jones (w tej roli James Norton). Kiedy po powrocie zdał relację z najgłębszych czeluści piekła, świat mu nie uwierzył. Choć w latach 1931-1932 w ZSRR z głodu zmarły miliony, nie można powiedzieć, że pamięć o Hołodomorze trwa.

Celem Holland było oddanie szacunku ofiarom stalinowskiego reżimu, ale i odwadze, która wielu może zadziwiać.

Reżyserka - po pokazie filmu podczas Festiwalu Tofifest w Toruniu - dała do zrozumienia, że do nakręcenia Obywatela Jonesa, skłoniła ją chęć przeciwstawienia się systemowi opartemu na fałszu.

- To, co jest największą pokusą, to odwrócenie się od rzeczywistości - zagrożeń, cierpienia, ryzyka, a nawet radości. Usadowienie się w kokonie bezpieczeństwa. Gdy w nim tkwimy, jesteśmy też bezpieczni dla tych, którzy chcą sprawować nad nami władzę - opowiadała Agnieszka Holland. - Niepokorny się nie boi, a jeśli się boi, wie - muszę coś z tym zrobić. Potrzebujemy bohaterów, niepokornych ludzi z etosem prawdy i odwagi. Obywatel Jones to film o człowieku ciekawskim i wykształconym, który idąc ścieżką ambicji odkrywa coś, o czym nikt nie chce wiedzieć. Ta prawda jest jak odbezpieczony granat. Śmiertelnie niewygodna dla sowieckich władz, ale i dla tchórzliwych i koniunkturalnych polityków z Zachodu, którzy są zmuszeni do zajęcia stanowiska i ryzykują konflikt ze Stalinem. Lata 30. XX wieku były ciekawe, wyraźnie widać w nich to, co przeżywamy teraz - oczywiście w innej formie. Tworzą się silne podziały, jest duża polaryzacja. Media zaczynają służyć jako ważne narzędzie propagandowe - dziennikarze z różnych powodów zaczynają obsługiwać agendę rządową, ideologiczną. Nie dochodzą do tego, co kryje się za fasadą rzeczywistości. Na świecie dzieje się wiele niebezpiecznych rzeczy. Wiążą się one z niepewnością, która rodzi strach. Ten z kolei rodzi agresję. Ona - nienawiść. Korupcja mediów, tchórzostwo rządów i obojętność społeczeństw powodują, że wszystko, co najgorsze, jest możliwe. I to było widać właśnie w latach 30.

Naprzeciw Garetha Jonesa stał Walter Duranty, który dla dobrych relacji ze Stalinem, ukrywał prawdę o dramacie Ukrainy. Duranty był korespondentem "New York Timesa" w Moskwie, w 1932 roku otrzymał Nagrodę Pulitzera za serię reportaży o ZSRR wychwalających postępy komunistycznego systemu. Nagroda ta, nie została mu nigdy odebrana.

- Gareth stanął przed wyzwaniem, przyjął je - powiedziała Holland. - Wprawdzie udało mu się opublikować prawdę, ale to nie zmieniło losu Ukraińców. Świat nie poszedł w dobrym kierunku tylko dlatego, iż Jones myślał, że uda mu się zatrzymać nieszczęście. Ale - gdyby nie było takich ludzi, prawdopodobnie dzisiaj wszyscy żylibyśmy w gułagu.

Polecamy również: Paweł Pawlikowski na Tofifeście: Trzeba robić dobre firmy, i nie histeryzować

Reżyserka mówiła w Toruniu o tym, że zbrodnie komunistyczne - z różnych powodów - zostały odsunięte do otchłani pamięci historycznej. - O ile Holokaust jest częścią historii zachodniej, o tyle zbrodnie komunistyczne są praktycznie zapomniane. Nawet pamięć gułagu została wypłukana. Kiedy w Rosji robiono badania dotyczące największego męża stanu, wygrał Iosif Wissarionowicz Stalin. Gdyby w Niemczech wygrał Hitler, mielibyśmy się czego bać - podkreśliła Holland.

Przypomniała przy tym, że wielki głód powtórzył się - odpowiadał za niego również Mao Zedong (polityka Wielkiego Skoku). Z kolei przez klęskę głodu w Bengalu, w czasie wojny, zginęły 3 miliony osób - stał za tym Winston Churchill. - Skwapliwie oddajemy władzę nad światem potworom - stwierdziła Holland.

Jedną z najbardziej poruszających scen w filmie Obywatel Jones, jest śpiew ukraińskich dzieci.

- Część z nich wybrałyśmy z Olgą (Chajdas, przyp. red.) pod kątem muzykalności - wskazała Holland. - Słowa tej pieśni krążyły w czasie głodu po Ukrainie, zostały zapisane w różnych wersjach. Oryginalna melodia się nie zachowała. Akurat kręciliśmy scenę z Jamesem, gdy brnął przez śnieg, zaś kilometr dalej Antek (Antoni Łazarkiewicz, przyp. red.) ćwiczył czy nagrywał z dziećmi w plenerze. Ich śpiew dochodził z oddali, poruszyło nas to niebywale. Postanowiliśmy użyć go jako memento.

Biały, surowy, mroźny krajobraz w Obywatelu Jonesie buduje smutek, potęguje poczucie wyobcowania i surowości.

- Był marzec, wszyscy mówili, że nie ma szans na śnieg, więc mieliśmy koncepcję plastyczną - wyblakłe rdzawe trawy. Tymczasem przyjechaliśmy, a na miejscu śnieg - dla Jamesa po pas, dla mnie po szyję. To było fizycznie trudne, nie dalibyśmy rady, gdyby nie ukraińska wódka i śledzie - dodała reżyserka.

Kolejnym filmem, nad którym pracuje Agnieszka Holland jest Szarlatan - opowieść o czeskim znachorze Janie Mikolášku.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska